Mimo krótkiej przerwy zmieniło się bardzo dużo. Liga straciła tytularnego sponsora i na razie nie znalazł się nikt chętny, aby zastąpić firmę T-Mobile. W startujących w piątek rozgrywkach zabraknie Zawiszy Bydgoszcz i GKS-u Bełchatów. Miejsca po tych zespołach zajęły Termalica Bruk-Bet Nieciecza oraz Zagłębie Lubin. Największe apetyty na mistrzowski tytuł tradycyjnie są w Warszawie oraz Poznaniu. Kibice Legii chcą, aby ich ulubieńcy odegrali się na Lechu za poprzedni sezon. "Kolejorz" z kolei będzie chciał udowodnić, że wcale nie zdobył mistrzostwa przypadkiem. Faza play-off rozbudziła apetyty kibiców w Krakowie. "Pasy" pod wodzą Jacka Zielińskiego nie przegrały ani jednego spotkania w Ekstraklasie, a w letnim okienku transferowym sprowadziła zawodników, których, jak na polskie warunki, można określić mianem solidnych, jak chociażby Hubert Wołąkiewicz, czy Grzegorz Sandomierski. Przemyślaną polityką transferową pochwalić mogą się również Jagiellonia Białystok, która zamknęła swoją kadrę jeszcze przed końcem czerwca, sprowadzając m.in. bramkostrzelnego drugoligowca - Łukasza Sekulskiego oraz egzekutora stałych fragmentów gry - Konstantina Vassiljeva. Mimo trudności natury finansowej dobrze poradziła sobie również Wisła Kraków. Co prawda, "Biała Gwiazda" straciła Semira Stilicia, Łukasza Gargułę, Ostoję Stjepanovicia oraz Mariusza Stępińskiego, ale w ich miejsce sprowadziła Tomasza Cywkę, Krzysztofa Mączyńskiego, Denisa Popovicia i Rafaela Crivellaro. Najbardziej startu ligi obawiają się w Kielcach. Przez Koronę latem przeszło trzęsienie ziemi, pracę stracił trener, a i znaczna część zawodników musiała się pożegnać z klubem. Ratowania kielczan postanowił podjąć się Marcin Brosz, który powrócił na trenerską karuzelę kilka miesięcy po odejściu z Piasta Gliwice. Tradycyjnie największą niewiadomą jest dyspozycja beniaminków. Występujący w tej roli w zeszłym sezonie GKS Bełchatów z hukiem spadł do pierwszej ligi, ale partnerujący mu Górnik Łęczna zaprezentował się na tyle solidnie, iż bezpiecznej lokaty pewny był jeszcze przed ostatnią kolejką. Z dwóch tegorocznych beniaminków zdecydowanie bardziej elektryzuje Termalica Bruk-Bet Nieciecza. Drużyna Piotra Mandrysza od kilku sezonów pukała do Ekstraklasy, ostatecznie przegrywając awans na finiszu ligowego zaplecza. Latem mocno przebudowano zespół, który wzmocniono o solidnych zawodników z Ekstraklasy - Bartłomieja Babiarza oraz Wojciecha Kędziorę, a także o wyróżniającego się w pierwszej lidze - Wołodymyra Kowala ze Stomilu Olsztyn. O tym jednak, ile warte są przewidywania ekspertów i kibiców przekonamy się dopiero po pierwszych meczach. Na piątek zaplanowano dwa spotkania. W Krakowie, Wisła zagra z Górnikiem, a w Gdańsku Lechia zmierzy się z Cracovią. Pierwsze starcie sezonu śmiało można określić mianem walki dwóch najsłabszych zespołów ligi. Obie drużyny startują bowiem w rozgrywkach z ujemnymi punktami w dorobku. Wszystko spowodowane zaległościami finansowymi obu klubów wobec byłych, lub obecnych piłkarzy. "Biała Gwiazda" będzie sobie musiała radzić bez kontuzjowanych bramkarzy - Michała Miśkiewicza oraz Michała Buchalika, a także skrzydłowego Emmanuela Sarkiego. Kazimierz Moskal nie będzie mógł skorzystać także z Wilde-Donalda Guerriera, który przebywa w Stanach Zjednoczonych, gdzie z reprezentacją Haiti walczy w Gold Cupie (Mistrzostwach Ameryki Środkowej i Północnej). Górnik natomiast, po raz pierwszy oficjalnie będzie mógł poprowadzić Robert Warzycha, który w czwartek otrzymał warunkową licencję UEFA Pro. Sprawdź pełny terminarz 1. kolejki, a także kolejnych gier!Na Pomorzu zmierzą się natomiast dwa zespoły, którym celem na startujący sezon jest kwalifikacja do europejskich pucharów. Lechia była blisko już w poprzednich rozgrywkach, ale przeciętna postawa po podziale punktów sprawiła, iż gdańszczanie z europejskimi drużynami zmierzą się jedynie w ramach spotkań towarzyskich. Prowadzoną przez Jerzego Brzęczka drużynę czeka jednak bardzo trudne zadanie. Cracovia udowodniła w końcówce poprzedniego sezonu, że z fachowcem na ławce jest w stanie grać atrakcyjnie i skutecznie. Obstawiaj mecze, porównuj swoje wyniki z ekspertami! Weź udział w naszej zabawie - 11na11.pl. Autor: Kamil Kania