Świetny początek Legii sprawił, że legioniści z miejsca stali się głównym, obok krakowskiej Wisły faworytem w wyścigu o mistrzowski tytuł. - Dobry początek wcale nie gwarantuje sukcesu na koniec rozgrywek - tonuje emocje na łamach "Przeglądu Sportowego" trener Jan Urban. Szkoleniowca Legii martwi przerwa w rozgrywkach, która mogła wybić z rytmu jego podopiecznych. O tym, na ile te obawy okażą się słuszne przekonamy się w piątkowy wieczór. Na Łazienkowską przyjeżdża Widzew Łódź, jeden z outsiderów sezonu. - Widzew gra dużo lepiej niż wskazują wyniki. Do tej pory grali przecież z zespołami z czołówki - przypomina Urban. Łodzianie może i grali dobrze, ale w odróżnieniu od legionistów, którzy nie przegrali jeszcze spotkania, piłkarze Widzewa ani razu w sześciu meczach nie byli w stanie zdobyć kompletu punktów. Pomóc w przełamaniu niemocy ma nowy szkoleniowiec. W przerwie na mecze reprezentacji Michała Probierza zastąpił Marek Zub. - Zmiana trenera może spowodować, że ci którzy nie cieszyli się zaufaniem ze strony Michała Probierza, będą chcieli się pokazać - uważa Urban.