Sędzia Siejewicz wiedział, że jest nagrywany, a materiał ten zostanie wykorzystany na antenie. Można zatem domniemywać, że nie zawsze zachowywał się do końca naturalnie, mógł szczególnie pilnować się, by nie używać wulgaryzmów, przekleństw. Bez względu jednak na to, to cenny materiał. Obrazuje, że sędzia musi mieć oczy dookoła głowy, zwracać uwagę na jednocześnie dziejące się w różnych rejonach boiska wydarzenia. Ma też dobre podejście do piłkarzy. Jednym pogrozi, innych poprosi. Gdy w końcówce I połowy Saidi Ntibazonkiza nie mógł się podnieść z murawy, sędzia zaapelował: "Saidi, you need a doctor? Please, come' on! It's extra time". Tuż po przerwie, Siejewicz zaapelował do swych kolegów biegających za linią: "Uwaga, panowie, wchodzimy w drugą połowę skoncentrowani". Za moment Siejewicz podziękował koledze za wsparcie, podpowiedź: - Brawo Konrad, nie widziałem tego. A, to Ty Tomek? Super, nie poznałem, brawo Tomeczku!". Najtrudniejsze dla arbitra było ostatnie pół godziny spotkania. W 63. min, za drugą żółtą kartkę musiał z boiska wylecieć Andraż Struna z Cracovii, który oczywiście protestował przeciw tej decyzji. - Proszę, opuszczamy boisko. Faul w korzystnej sytuacji, promissing attack - uzasadniał Hubert Siejewicz. Za chwilę podobnie uzasadniał "czerwień" trenerowi "Pasów", Dariuszowi Pasiece: - To była korzystna sytuacja, absolutnie tak! Za moment główny pokazał "żółtko" w kierunku ławki rezerwowych Cracovii. - Żółta kartka - bramkarz rezerwowy - wyjaśnił Siejewicz sędziemu technicznemu. W 79. min doszło do sytuacji, która podgrzała atmosferę na boisku i na trybunach do czerwoności. Miroslav Radović był w sytuacji sam na sam z bramkarzem gości, Wojciechem Kaczmarkiem i w starciu z nim upadł przed "szesnastką". Legioniści domagali się ukarania czerwoną kartką bramkarza, tym bardziej, że zabrzmiał gwizdek! - Nie ma faulu, pomyliłem się - bramkarz trafił w piłkę, mój błąd - bił się w piersi Siejewicz mówiąc do piłkarzy i całe szczęście. Najpewniej dzięki podpowiedzi liniowego (na filmie tego nie słyszymy), sprawiedliwie rozstrzygnął sytuację, którą dobrze widać dopiero po obejrzeniu powtórki. Sytuacja ta jest dowodem na to, że warto było zainwestować w system łączności między sędziami. Dobrzy byłoby, aby FIFA poszła dalej i pozwoliła arbitrom z korzystania zapisu wideo w kluczowych sytuacjach. Przy wątpliwościach takich jak: czy piłka przekroczyła linię bramkową, czy był faul/zagranie ręką w polu karnym, ewentualnie, czy był spalony. Zobacz wyniki, terminarz i tabelę T-Mobile Ekstraklasy