- Widzew zaczął nieco zahukany i szybko stracił bramkę, która ustawiła grę. Potem widzewiacy mieli nawet optyczną przewagę, ale gola nie zdobyli. Legią wygrała, a nam pozostaje walczyć o punkty w kolejnych meczach - dodał "ZIbi". - Moim zdaniem w 90. minucie nic wielkiego tak naprawdę się nie stało. Było trochę nerwowo, bo chyba piłkarze w Polsce nie są przyzwyczajeni, że w czasie gry można się trochę pokopać. Dziwi mnie coś innego. Czasem w trakcie gry jeden zawodnik obrazi drugiego, który nie pozostanie mu dłużny i odpowie w podobnym tonie. Po czym okazuje się, że jedno zachowanie to rasizm, a drugie to tylko złe wychowanie. Jeśli piłkarz jest zawodowcem to schodzi z boiska i o tym zapomina. Nie pokazuje palcem kibicom, co o nich myśli - stwierdziła legenda Widzewa.