Na spotkanie "Bezpieczny Stadion" do Kielc przyjechali oprócz Bońka m.in. komendant główny Policji Marek Działoszyński, prezes Ekstraklasy SA Bogusław Biszof oraz wiceprezes Marcin Animucki. PZPN i Ekstraklasa SA oczekują złagodzenia Ustawy o Bezpieczeństwie Imprez Masowych, która w obecnym kształcie poważnie ogranicza możliwość wejścia na stadion kibicom. Podkreślają, że celem dla ligi piłkarskiej powinna być sytuacja, na którą zwrócił uwagę były już szef Premier League, sir David Richards dwa lata temu w trakcie spotkania w Warszawie: - Wyzwaniem dla każdej zawodowej ligi jest, aby bilet na mecz czekał na kibica w lodówce. Według danych Rządowego Centrum Bezpieczeństwa aż 99,83 procent osób chodzących na mecze, to osoby niepopełniające przestępstw. Przedstawiciele policji podkreślają jednocześnie dobre działania i reakcje Ekstraklasy S.A. na łamanie przepisów na stadionach, na których odbywają się rozgrywki T-Mobile Ekstraklasy. - Od momentu utworzenia ligi zawodowej, frekwencja na stadionach wzrosła aż o 76 procent. To dowodzi, że stadiony, na których rozgrywane są mecze T-Mobile Ekstraklasy są nie tylko nowoczesne, ale również bezpieczne. Zresztą według statystyk nasze stadiony są tak samo bezpieczne, jak te angielskie, co poświadczają dane Home Guard za sezon 2012/2013 dotyczące rozgrywek w Anglii i Walii. W Polsce w pierwszej połowie 2013 roku skierowano do sądu 113 spraw związanych z rozgrywkami piłkarskimi. I nie chodzi tylko o Ekstraklasę, ale także o niższe ligi - zauważył Marcin Animucki - wiceprezes Ekstraklasy S.A. i członek zarządu PZPN-u. Zarządców polskiej piłki zaskakuje liczba podejmowanych decyzji o zamykaniu dla publiczności całych stadionów lub ich części. Takie decyzje podejmowano w tym sezonie choćby w przypadku obiektów w Bydgoszczy, Krakowie czy Bydgoszczy. - W tej sytuacji dziwi nas łatwość w podejmowaniu decyzji o zamykaniu stadionów, co budzi nasz sprzeciw i przeciwko czemu stanowczo protestujemy - dodaje Animucki. - Rozwiązaniem powinno być karanie pojedynczych sprawców czynów, a nie masowe stosowanie kar zbiorowych. Warto zadać sobie pytanie, czy w Anglii zamyka się stadiony piłkarskie? Po meczu z Anglii z Polską zatrzymano kilkadziesiąt osób, ale w Londynie nawet przez myśl nie przeszło nikomu wyłączenie Wembley z użytkowania. Od 26 września działa specjalna podkomisja sejmowa, która zajmuje się zgłoszonymi przez Ekstraklasę koncepcjami zmian w ustawie. W ostatnich miesiącach organizator rozgrywek piłkarskiej Ligi Zawodowej przedstawiał projekt zmian na licznych spotkaniach z klubami piłkarskimi, PZPN, prezydentami miast, wojewodami, przedstawicielami ministerstw oraz Komendy Głównej Policji. Każdy z kibiców, który choć raz wybierze się na stadion T-Mobile Ekstraklasy przed zakupem po raz pierwszy biletu otrzymuje swój numer identyfikacyjny. W bazie prowadzonej w imieniu Ekstraklasy S.A. przez Polską Wytwórnię Papierów Wartościowych znajduje się blisko 770 tysięcy kibiców. Co więcej, baza jest regularnie aktualizowana, także zakazami sądowymi lub klubowymi, a to z kolei uniemożliwia wejście na stadion ukaranym wcześniej osobom. Warto dodać, że to same kluby decydują o sposobie identyfikacji widzów - może to być dowód osobisty, może być to karta kibica. W każdym razie dane, jakie podlegają identyfikacji to: wizerunek twarzy, imię i nazwisko oraz numer PESEL. Wymóg ten utrudnia wstęp na mecz wielu osobom, których formalności odstraszają od przychodzenia na mecze. Ekstraklasa SA postuluje także, by przywrócić częściowo miejsca stojące na stadionach, co w Niemczech daje dobre efekty. PZPN i Ekstraklasa SA opowiadają się także za częściowym dopuszczeniem rac. Pod kontrolą organizatora meczu mogliby jej odpalać przeszkoleni w zakresie bezpieczeństwa przeciwpożarowego kibice zajmujący się oprawami widowisk piłkarskich.