Zespoły PGE GKS Bełchatów i Górnika Zabrze do sobotniego meczu przystąpiły w osłabionych składach. W ekipie gospodarzy zabrakło pauzujących za kartki Dariusza Pietrasiaka i Tomasza Jarzębowskiego oraz kontuzjowanych Mateusza Cetnarskiego i Macieja Dąbrowskiego. W drużynie Górnika kartki wykluczyły z gry Tomasza Hajtę i Marko Bajica, a z powodu urazu nie mógł wystąpić Marius Kizys. Na ławce rezerwowych usiadł tym razem Boris Pesković a miejsce w bramce zajął Sebastian Nowak, dla którego był to debiut w ekstraklasie w barwach Górnika. Pierwsza połowa toczyła się w sennej atmosferze. Piłka była rozgrywana w środkowej strefie boiska a zawodnikom obu drużyn rzadko udawało się przedostać pod bramkę rywala. Optyczną przewagę mieli gospodarze a najaktywniejszym zawodnikiem PGE GKS był Łukasz Garguła, który kilka razy próbował zaskoczyć Nowaka strzałami z rzutów wolnych. Górnik przed przerwą miał jedną okazję do zdobycia gola, jednak Tomasz Moskal strzelił zbyt lekko, by Łukasz Sapela miał problemy ze złapaniem piłki. Druga odsłona była nieco lepszym i bardziej wyrównanym widowiskiem. Gra toczyła się w szybszym tempie. Więcej też było sytuacji podbramkowych, jednak obaj bramkarze zdołali zachować czyste konto. W zespole gospodarzy najlepsze okazje zmarnowali Carlo Costly i Mariusz Ujek, którzy w dogodnych sytuacjach główkowali obok bramki. Lepiej od nich w doliczonym czasie gry uderzył Paweł Magdoń, lecz Nowak złapał piłkę. W Górniku najbliżej pokonania Sapeli był Piotr Madejski, ale bełchatowski bramkarz popisał się doskonałą interwencją i wybił piłkę poza boisko. Po meczu powiedzieli: Trener Górnika Zabrze Ryszard Wieczorek: "Bardzo nam zależało na tym, by wywieźć z Bełchatowa dobry wynik. GKS to poukładany zespół, mający w składzie renomowanych zawodników. Dzisiaj kilku nie grało, ale i tak ich skład budził szacunek. Dlatego remis z takim rywalem jest dla nas cennym rezultatem. Walczymy cały czas o jak najwyższe miejsce. W tej chwili nasz zespół stać na zajęcie siódmej, ósmej pozycji. W każdym meczu walczymy więc o jak najlepszy wynik. Dzisiaj udało nam się powstrzymać graczy GKS. Największe problemy mieliśmy przy stałych fragmentach gry, ale udało nam się nie stracić gola. Zdecydowałem się dzisiaj dać szansę gry Nowakowi, który potwierdził, że jest w dobrej formie i można na niego liczyć. Rozmawiałem wcześniej na ten temat z Borysem Peskoviciem i cieszę się, że siedząc dzisiaj na ławce dopingował Sebastiana i starał się pomagać mu w grze. W tej chwili mamy w składzie dwóch dobrych bramkarzy i trzeba cieszyć się z tego, ze rywalizacja między nimi przebiega na zdrowych zasadach. Jeżeli chodzi o kadrowiczów, to Michał Pazdan zagrał dobrze, choć w związku z problemami kadrowymi musiałem zmienić mu pozycję. Co do Tomka Zahorskiego, to na pewno stać go na więcej. Trzeba jednak pamiętać, że nie grał dzisiaj w pełni sił. Wielu zawodników na jego miejscu zrezygnowałoby z występu. To jednak charakterny chłopak, który zdecydował się grać i dał z siebie tyle, ile dzisiaj mógł". Szkoleniowiec PGE GKS Bełchatów Jan Złomańczuk: "Na pewno ten mecz chcieliśmy wygrać. Widziałem dwa ostatnie spotkania Górnika i wiedziałem, że będzie to dla nas ciężki pojedynek. Było widać brak Tomka Jarzębowskiego, który był ostatnio w dobrej dyspozycji. Trzeba pamiętać, że z tyłu brakowało też Darka Pietrasiaka. Na ławce rezerwowych miałem całą piękną młodzież Bełchatowa. Sytuacja na boisku była jednak taka, że nie mogłem sobie pozwolić na to, by na dłużej wpuścić tych chłopców na boisko. Musieliśmy grać o wynik. Nie udało się wygrać, więc musimy się cieszyć z jednego punktu. Jestem zadowolony z postawy Łukasza Garguły, który wraca do swojej normalnej dyspozycji i jestem przekonany, że znajdzie się w kadrze Polski na mistrzostwa Europy. Dzisiaj przy rzutach wolnych i rożnych pokazał, że potrafi zagrać piłkę dokładnie tam, gdzie chce a takich zawodników w Polsce nie ma zbyt wielu". PGE GKS Bełchatów - Górnik Zabrze 0:0 PGE GKS Bełchatów: Łukasz Sapela - Edward Cecot, Paweł Magdoń, Maciej Stolarczyk, Jacek Popek - Artur Marciniak (46. Dawid Nowak), Paweł Strąk, Patryk Rachwał, Łukasz Garguła - Mariusz Ujek (92. Krzysztof Michalak), Carlos Costly (65. Krzysztof Janus). Górnik Zabrze: Sebastian Nowak - Mariusz Pawelec, Michał Pazdan, Adam Danch, Mariusz Magiera - Konrad Gołoś (80. Dariusz Stachowiak), Piotr Gierczak (87. Tadas Papeckys), Jerzy Brzęczek, Piotr Madejski - Tomasz Zahorski, Tomasz Moskal (72. Dawid Jarka). Żółta kartka - PGE GKS Bełchatów: Paweł Magdoń. Górnik Zabrze: Piotr Madejski, Mariusz Pawelec. Sędzia: Grzegorz Gilewski (Radom). Widzów 2 000.