Legia, mimo porażki, zdetronizowała Wisłę. Po czterech latach tytuł mistrzowski wrócił na Łazienkowską. - Szkoda, że ten mecz nie decydował o mistrzostwie Polski. Najpierw pogratulowaliśmy Legii, a potem ją ograliśmy - dodał popularny "Baszczu". - W rundzie rewanżowej rozegraliśmy kilka niezłych spotkań, których nie musimy się wstydzić. Widać, że ten zespół jest na dobrej drodze. Myślę, że w przyszłym sezonie po takim dobrym sygnale, bo tak należy odebrać zwycięstwo nad Legią, Wisła wróci na mistrzowski tron. Wiele razy stwarzaliśmy sobie dogodne okazje, ale nie potrafiliśmy ich wykorzystać i to była nasza największa bolączka - wyznał reprezentant Polski. Baszczyński wyjaśnił sytuację z 47. minuty, kiedy to gola dla Legii strzelił Aleksandar Vukovic. - Ta bramka była konsekwencją mojego nieporozumienie z Mariuszem Pawełkiem. Brak komunikacji i przypadkowy gol. Niestety, w tej rundzie nie ustrzegliśmy się kilku takich bramek - zakończył Baszczyński.