To był dobry mecz w twoim wykonaniu, prawda? Tak, ale mógł być lepszy. To nie było to, czego od siebie oczekiwałem. Nie stworzyłem sobie dziś żadnej sytuacji strzeleckiej. Ale nie miałem żadnych głupich strat, nie było źle. Najważniejsze jednak jest to, że wygraliśmy 2:0, i to z liderem. Przed meczem trener postawił więcej zadań ofensywnych czy defensywnych? Raczej ofensywnych, ale kiedy Polonia była przy piłce, starałem się myśleć o tym, by wracać do Rafała Murawskiego i Dimitrije Injaca. Przed meczem Polonia była liderem. No tak, ale po dwóch szybko straconych bramkach powietrze z nich uciekło. Nie wierzyli już w to, że mogą zdobyć gola, a nasi obrońcy nie dawali im ku temu wielu szans. Mało tego, to my mogliśmy wygrać wyżej, mieliśmy przecież kilka okazji, których nie wykorzystaliśmy. Najważniejsze jednak, że te dwie bramki szybko wpadły na początku. Polonia, gdy straciła gole, nie rzuciła się do jakichś szturmowych ataków. Też starali się grać ofensywnie, ale my rozbijaliśmy ich akcje i czkaliśmy na kontry. Polonia przez mur, który postawiliśmy, nie potrafiła się przebić, dlatego nie miała zbyt wielu sytuacji. Czy udało wam się zaoszczędzić siły, dlatego że ten mecz tak korzystnie się dla was ułożył? Ale my i tak musieliśmy dać z siebie bardzo wiele. Dużo biegaliśmy, walczyliśmy. To nie był łatwy mecz. Oczywiście, że dzięki tym bramkom na początku mecz był nieco mniej wyczerpujący, ale jednak też musieliśmy włożyć w niego bardzo dużo sił. Na szczęście teraz mamy przerwę, bo gra reprezentacja. Mamy czas, by zregenerować siły na mecz z Cracovią.