Rzecz dotyczy zresztą zarówno polskich, jak i zagranicznych golkiperów grających na polskich boiskach. To oni są tym razem głównymi pozytywnymi bohaterami naszej rubryki. ASY Maciej Mielcarz (Kolporter Korona Kielce) - W bramce cuda wyprawiał Maciek Mielcarz, który uratował nam skórę - powiedział piłkarz Kolportera Korony Marcin Kaczmarek o swoim koledze z drużyny. Trudno o lepszy komentarz do świetnej postawy bramkarza kielczan, który ratował swój zespół przed utratą goli w zgoła nieprawdopodobnych sytuacjach. Choć gospodarze pokonali Legię 3:1, to właśnie postawa Mielcarza była naszym zdaniem decydująca. Emilian Dolha (Wisła Kraków) Ta sama sytuacja, co z Mielcarzem. Choć Wisła wygrała na własnym stadionie z Widzewem 2:0, to każdy, kto oglądał ten pojedynek, wie, jak wielki wkład w trzy punkty miał debiutujący w Orange Ekstraklasie rumuński golkiper. A tak na marginesie, to wielką ironią jest, że Dragomir Okuka swoje zwycięstwo na początek przygody z "Białą Gwiazdą" zawdzięcza bramkarzowi sprowadzonemu przez Dana Petrescu. A przecież poprzedni szkoleniowiec krakowian był za tę decyzję krytykowany... Elton (Pogoń Szczecin) Zbyt często krytykowaliśmy Brazylijczyków z Pogoni, by nie docenić teraz dobrego występu jednego z nich. Konkretnie Eltona, który zdobył dwa gole w wygranym przez "Portowców" 3:0 meczu na własnym stadionie z Górnikiem Łęczna. Aparecido de Souza - bo tak brzmi jego pełne nazwisko - powiedział po spotkaniu: - Długo nie strzelałem bramek, ale mocno pracowałem na treningach, a trener na mnie stawiał. Tym razem znów wyszedłem w pierwszym składzie i dzięki Bogu mogłem się trenerowi odwdzięczyć za zaufanie strzelonymi bramkami. CIENIASY Piłkarze Górnika Łęczna Osiem spotkań i tylko trzy zdobyte gole - to musi martwić wszystkich, którym na sercu leży dobro klubu z Łęcznej. Górnik z ligowego średniaka powoli acz konsekwentnie przeistacza się bowiem w słabeusza. Od soboty jest nową "czerwoną latarnią" tabeli i niewiele wskazuje, że to się zmieni. - Graliśmy bojaźliwie, nie potrafiliśmy wykonać trzech celnych podań - narzekał na swój zespół trener Górnika Krzysztof Chrobak. Czeka go niemal misja niemożliwa, a Toma Cruise'a nie widać... Mariusz Podgórski (arbiter z Wrocławia) Dwa niepodyktowane ewidentne rzuty karne dla jednej z drużyn to trochę za dużo jak na pierwszoligowego arbitra. Tak było w przypadku Mariusza Podgórskiego, który wyraźnie - co nie znaczy celowo - pomógł Łódzkiemu Klubowi Sportowemu w podtrzymaniu miana drużyny niepokonanej na własnym boisku. Naprawdę trudno było nie dostrzec faulu Hajty na Sikorze, a temu arbitrowi to się udało... O innych błędach już nie wspominamy. Przez grzeczność. Pomocnicy Zagłębia Lubin - Przegraliśmy rywalizację w środku pola - powiedział po meczu w Gdyni bramkarz Zagłębia Mariusz Liberda. To prawda - II linia ekipy z Lubina wyglądała fatalnie, nie tworząc niemal żadnych sytuacji napastnikom, a na dodatek niezbyt dobrze wykonując zadania destrukcyjne. Od takich graczy jak Bartczak, Iwański, Łobodziński, Szczypkowski czy Jackiewicz wymagamy znacznie więcej.