Drugą porażkę z rzędu poniosła Cracovia. Porażka w Lubinie ujmy jednak nie przynosi, tym bardziej, że prowadzący to spotkanie Piotr Siedlecki miał w niej swój udział... ASY Dickson Choto&Moussa Ouattara (Legia Warszawa) Złośliwi mogliby o nich powiedzieć "chłopaki od czarnej roboty". Dwójka piłkarzy z Afryki, spotkaniem z Wisłą, udowodniła jak ważnym jest ogniwem stołecznego zespołu. Zarówno pochodzący z Zimbabwe Choto, jak i reprezentant Burkina Faso Ouattara, na murawie w deszczowym i śnieżnym w Krakowie imponowali spokojem i rozwagą. Wygrywali niemal wszystkie pojedynki główkowe z wiślakami, a przez środek defensywy Legii, pilnowany właśnie przez Ouattarę i Choto, nie przebiła się żadna groźna akcja mistrzów Polski. W naszych komentarzach pojawiła się nawet odezwa "Złota kielnia dla ... Wdowczyka!" I nic w tym dziwnego. Z takim solidnym murem można śmiało myśleć o podboju Orange Ekstraklasy. Kamil Król (Górnik Zabrze) To zawsze niezwykle budujące wyróżniać 18-letniego piłkarza, a na słowa pochwały zasłużył właśnie wychowanek czternastokrotnych mistrzów Polski. W 55. minucie bardzo ważnego meczu z Górnikiem Łęczna zabrzanie rozpoczęli kontrę, która z pozoru nie mogła zakończyć się powodzeniem. Kamil Król miał do tej pory wśród kibiców jak najgorszą opinię, więc mało kto na stadionie liczył, że najpierw uda mu się minąć Jurkowskiego, zaś potem pokonać także Bledzewskiego. 18-latek zachował się jednak jak rasowy napastnik i strzelił swoją drugą z rzędu bramkę w ekstraklasie (tydzień wcześniej pokonał w Warszawie Fabiańskiego), pieczętując tym samym cenne zwycięstwo swojej drużyny. Skuteczną grę młodego piłkarza docenił oczywiście miejscowy dobrodziej, prezentując mu dorodnego koguta. Od nas Król dostanie na zachętę dorodnego Asa. Zbigniew Grzybowski (Amica Wronki) Amica wygrała mecz z GKS-em Bełchatów, głównie za sprawą świetnej postawy Zbigniewa Grzybowskiego. Najpierw - w 44. minucie - Marcin Wasilewski w pełnym biegu, z narożnika pola karnego, zagrał piłkę wprost pod nogi Grzybowskiego, a ten ładnie ją przyjął i z pięciu metrów nie dał żadnych szans Jackowi Banaszyńskiemu. Pomocnik Amiki był bohaterem także następnej akcji. Już w doliczonym czasie gry pierwszej odsłony wrzucił miękko piłkę w pole karne gości, a tam z najbliższej odległości Jacek Dembiński głową strzelił drugą bramkę dla "kuchennych". I tak dzięki Grzybowskiemu w ciągu 120 sekund ze stanu 0:1 zrobiło się 2:1 dla gospodarzy. Po przerwie beniaminka pogrążył ostatecznie Marcin Kikut i Amica mogła cieszyć się z pierwszego kompletu punktów pod wodzą Krzystofa Chrobaka. Boris Peskovic (Pogoń Szczecin) "Peskovic uratował Pogoń w Poznaniu" - tak zatytułowaliśmy relację z piątkowego meczu w Poznaniu. Słowacki bramkarz był bez wątpienia tym, któremu pozostali "Portowcy" powinni dziękować, iż nie wrócili do Szczecina z pustymi rękoma. W 75. minucie Peskovic, który przez cały mecz spisywał się bardzo solidnie, obronił rzut karny wykonywany przez nie byle kogo, bo Piotra Reissa. Lech ostatecznie zremisował z Pogonią 1:1, a golkiper gości trafił w nagrodę do Asów. Neves Hermes-Soares (Kolporter Korona Kielce) Chociaż w talii Ryszarda Wieczorka są takie asy jak Grzegorz Piechna (gratulujemy kolejnego gola) czy Marcin Kaczmarek, to jednak szkoleniowiec Kolportera ceni równie wysoko (a może i wyżej) grę 31-letniego uniwersalnego piłkarza z Kraju Kawy. Brazylijczyk Hermes jest prawdziwym filarem beniaminka z Kielc, co widać było wyraźnie w dwóch - w minionym tygodniu - starciach Korony z Groclinem. 168 cm wzrostu nie przeszkadzało mu wzorowo pełnić rolę środkowego obrońcy, którą trener Wieczorek powierzył mu po kontuzji Hernaniego. I nawet taka mądra głowa jak Werner Liczka nie potrafił przekazać swoim podopiecznym jakiś wskazówek, które mogłyby rozszyfrować poczynania byłego mistrza świata U-20. Świetna dyspozycja Brazylijczyka ułatwiła Koronie najpierw wyeliminowanie wicemistrzów z Pucharu Polski, a następnie zainkasować ich kosztem cenne ligowe trzy punkty. Życzylibyśmy sobie więcej takich "Canarinhos" na boiskach naszej ekstraklasy... CIENIASY Marcin Cabaj (Cracovia) Bramkarz kandydujący do roli reprezentanta kraju nie powinien w jednym meczu zaliczyć tylu wpadek! Młody golkiper "Pasów" ostatniej wizyty w Lubinie nie będzie zbyt miło wspominać. Koszmarna i niezrozumiała interwencja przy golu Kalouska, niepewne wyjście przy skutecznym ataku na piłkę Chłabińskiego i wreszcie mocno spóźniona reakcja po uderzeniu w krótki róg Macieja Iwańskiego przyczyniły się, że po kiepskich derbach Krakowa, fani Cracovii są ... w jeszcze gorszym nastroju. Sześć puszczonych goli w dwóch meczach, to niestety niezbyt dobra wizytówka kolejnej nadziei rodzimego futbolu... Piotr Siedlecki (arbiter ze Szczecina) Co prawda skarciliśmy Cracovię za Cabaja, ale trudno nie stanąć w obronie "Pasów" po tym co na płycie boiska w Lubinie dokonał "sprawiedliwy" spotkania. Arbiter ze Szczecina dorzucił swoją "cegiełkę" do drugiej z rzędu porażki podopiecznych Wojciecha Stawowego, wyrzucając w 41. minucie z murawy Tomasza Wacka. Obrońca "Pasów" dostał drugą żółtą, a następnie czerwoną kartkę za faul, którego zwyczajnie nie było, co widać wyraźnie na telewizyjnych powtórkach. Osłabiona w drugiej połowie Cracovia została "wypunktowana" i podopieczni Franciszka Smudy mogli się cieszyć z drugiego w tej rundzie zwycięstwa nad drużyną z Krakowa (wcześniej pokonali Wisłę prowadzoną jeszcze przez Jerzego Engela). Po takich występach "panów w czerni" doprawdy trudno się dziwić niektórym stadionowym przyśpiewkom... Defensywa Groclinu Grodzisk Wlkp. Wpadki bloku obronnego Groclinu w sobotnim meczu w Kielcach wołały o pomstę do nieba! To właśnie one zdecydowały o porażce ekipy z Grodziska z meczu z Koroną i to aż 0:3! - Błędy jakie robiliśmy, tracąc gole mogą się zdarzać najwyżej w szóstej lidze - powiedział trener Groclinu Werner Liczka i trudno nie przyznać mu racji. Piotr Piechniak i spółka zasłużyli na... dodatkową godzinę treningu w ciągu bieżącego tygodnia. Piotr Reiss (Lech Poznań) Bardzo cienka jest granica pomiędzy Asem i Cieniasem. W przypadku Reissa oznaczała tylko wykorzystanie rzutu karnego w 75. minucie meczu z Pogonią. Wystarczyło kopnąć mocno i dokładnie, a trzy punkty zostałyby w Poznaniu. Napastnik Lecha nie zdołał jednak pokonać Borisa Peskovicia i to Słowak znalazł się wśród Asów. Sport jest okrutny - tym razem okazał się taki dla Reissa. (Pseudo)kibice Wisły Kraków "W moją stronę leciały nie tylko zapalniczki, ale również pomarańcze" - żalił się po niedzielnym meczu w Krakowie Łukasz Fabiański. Bramkarz stołecznej Legii, tak jak pozostali piłkarze jakichkolwiek rywali, nie potrzebuje "dokarmiania" na boisku i ten apel kierujemy do kibiców(?), aż wstyd przyznać, aktualnych mistrzów Polski. ZOO ma swoją siedzibę w Lasku Wolskim, a nie na Reymonta!