Wydawało się, że po letnich aferach arbitrzy będą popełniali mniej błędów i rzeczywiście tak było, ale tylko do 8. kolejki. Wśród Asów mamy dwóch młodych snajperów, którzy zdobyli po hat-tricku. Warto się przyglądać jak potoczą się kariery Pawła i Aleksandra, którzy być może za kilka lat będą stanowili o sile naszej reprezentacji. ASY Paweł Brożek (Wisła Kraków) - Bardzo lubię strzelać bramki - wyznał po meczu z Lechem autor hat-tricka Paweł Brożek. Trzy gole strzelone wiceliderowi trzeba uznać za niezły wyczyn i dobry prognostyk przed rewanżowym meczem w Pucharze UEFA z Vitoria Guimaraes. Jednak czy Paweł wytrzyma presję działaczy i kibiców związaną z czwartkowym meczem? W Atenach zawiódł, w Guimaraes był zupełnie niewidoczny, czy zatem czwartek znów "nie pęknie"? Światełkiem nadziei na dobry występ Pawła jest, fakt, że Wisła gra przed własną publicznością, która wyraźnie pomaga mu w rozwinięciu skrzydeł. Zatem liczymy na dobry występ i na tak bramki, które możecie oglądać w <a href="http://magazynligowy.interia.pl/kolejka/8/9871/mecz/182529">Magazynie Ligowym.</a> Arkadiusz Aleksander (Górnik Zabrze) W historii był Aleksander Wielki, w sobotę poznaliśmy Aleksandra Zabrzańskiego. Napastnik Górnika w meczu z Wisłą Płock popisał się hat-trickiem, czym walnie przyczynił się do zwycięstwa swojej drużyny 4:0. Nic dziwnego, że zawodnik oznaczony numerem dziewięć został wybrany najlepszym graczem tego pojedynku w nagrodą dostając, zgodnie z zabrzańską tradycją, kurczaka. A kibice nagrodzili go owacją na stojąco. Aleksander, dla którego był to pierwszy hat-trick w ekstraklasie, nie zapomniał o kolegach. - Chciałbym podziękować Łukaszowi Juszkiewiczowi, który dwa razy tak wyśmienicie mi dograł, że nie pozostało mi nic innego, jak skierować piłkę do siatki - powiedział skromny piłkarz. Bartosz Ślusarski (Groclin Dyskobolia Grodzisk Wielkopolski) - To był Ślusarski show - ocenił występ tego napastnika Wojciech Stawowy, trener Cracovii. Ta opinia mówi wszystko. Groclin pokonał w sobotę "Pasy" 4:1, a Ślusarski zdobył dwie bramki, będąc nie do upilnowania dla obrońców gości. W ten sposób piłkarz z Grodziska uczcił swój setny występ w ekstraklasie. - Zdawaliśmy sobie sprawę, że takie przekonywujące zwycięstwo będzie nam bardzo potrzebne przed rewanżem z Lens. Zagraliśmy skutecznie i trzeba tylko taką dyspozycję utrzymać do czwartku - powiedział Ślusarski. Kibice w Polsce mają nadzieję, że tak się stanie. Adam Czerkas (Odra Wodzisław) - Chcieliśmy szybko coś strzelić, a potem kontrolować grę i czekać na jakiś stały fragment. Plan zrealizowaliśmy w stu procentach - powiedział napastnik Odry, który pierwszy wpisał się na listę strzelców. Ostatecznie wodzisławianie wygrali w Bełchatowie 3:0. Dla Czerkasa gol zdobyty w tym spotkaniu był premierowym w polskiej ekstraklasie, ale nie tylko dlatego znalazł się on Asach. Napastnik Odry rozegrał dobre spotkanie, był aktywny i na pewno nie powiedział ostatniego słowa, co tylko może cieszyć trenera Waldemara Fornalika. Edi (Pogoń Szczecin) Co "Portowcy" zrobiliby bez Brazylijczyka? Na pewno nie mieliby na koncie 12 punktów. Edi w tym sezonie zdobył już sześć bramek dla Pogoni, czyli prawie połowę strzelonych przez tę drużynę. Ostatnie trafienie zanotował w sobotę w spotkaniu z Górnikiem Łęczna. Brazylijczyk trafił do siatki w 90. minucie, z rzutu wolnego pokonując Andrzeja Bledzewskiego, i był to gol na wagę trzech punktów. Dzięki tej bramce szczecinianie wygrali po raz pierwszy na wyjeździe od ponad dwóch lat. Po raz ostatni zwyciężyli na obcym boisku 19 kwietnia 2003 roku, kiedy pokonali KSZO Ostrowiec Świętokrzyski 1:0. CIENIASY Marek Mikołajewski (sędzia z Ciechanowa) Minęło osiem kolejek i już można zauważyć wyraźne zmęczenie w głowach arbitrów. Marek Mikołajewski jest już tak wycięczony morderczą pracą sędziego piłkarskiego, że w piątkowych derbach Warszawy gwizdał kiedy nie było takiej potrzeby, a nie używał gwizdka, kiedy wszyscy oczekiwali na jego dźwięk. Karny dla Legii? - "proszę bardzo, gwiżdżemy!" Czerwona kartka dla Stokowca? - "ależ nie, nic nie widziałem!". Przekonajcie się sami jakie błędy popełniał Mikołajewski w <a href="http://magazynligowy.interia.pl/kolejka/8/9871/mecz/182527">Magazynie Ligowym.</a> Owszem każdy popełnia błędy, ale tylko niektórzy (w tym sędziowie piłkarscy) nie ponoszą za nie żadnej odpowiedzialności. My apelujemy, aby Mikołajewski już nie sędziował w tym roku. Urlop do Bożego Narodzenia dobrze mu (i wszystkich zainteresowanym) zrobi. Grzegorz Gilewski (sędzia z Radomia) Uznawany za jednego z najlepszych polskich arbitrów Grzegorz Gilewski zupełnie pogubił się w meczu Wisły Kraków z Lechem Poznań. Nie będziemy wyliczali wszystkich błędów i kontrowersyjnych decyzji arbitra, ale zwrócimy uwagę na jedno wydarzenie, od którego Gilewskiego dzieliło kilkadziesiąt centymetrów. Kiedy w 45. minucie Mauro Cantoro nadepnął na nogę Senegalczykowi Samba Ba sędzia Gilewski mimo dobrej widoczności (stał bardzo blisko) nie zareagował. Czyżby nie widział? A może nie chciał widzieć? Zobaczcie tę sytuację w <a href="http://magazynligowy.interia.pl/glosowanie/1/">Magazynie Ligowym.</a> Na dobrze zapowiadającej się karierze sędziego Gilewskiego zauważyliśmy poważne rysy. Jeśli ich się nie pozbędzie, to nie przybije się do europejskiej elity. Defensywa Lecha W sobotę piłkarze, działacze i kibice Lecha zostali sprowadzeni na ziemię. Zbyt wysoka pozycja w tabeli po meczach ze średniakami, rozbudziła apetyty do tego stopnia, że w Poznaniu przebąkiwano coś o fotelu lidera. Okazało się, że liderem to Lech może być co najwyżej pod względem liczby straconych bramek (aż 17), co tylko potwierdza, że defensywa "Kolejorza" jest dziurawa jak jezdnia na ul. Głogowskiej... - Jeśli nasi działacze marzą o mocnym Lechu, to potrzeba nam wzmocnień, zwłaszcza w defensywie - powiedział po meczu kapitan Lecha Piotr Reiss. Być może działacze wysłuchają próśb "Reksia" i sprowadzą do Lecha kolejnych emerytowanych piłkarzy. Może sięgną po Marka Jóźwiaka, Piotr Jegora, a może po Michała Gęburę? Ofensywa Arki Gdynia Pomorski beniaminek wciąż rozczarowuje. W ośmiu kolejkach Arka nie wygrała żadnego meczu, aż pięć remisując i trzy przegrywając. Piłkarze z Gdyni strzelili od początku sezonu tylko pięć bramek, a gorsi od nich w tym elemencie są jedynie Górnicy z Łęcznej (4 gole). Problem ze skutecznością w Arce zauważają wszyscy obserwatorzy poczynań Arki, poza sztabem szkoleniowym. gdybyśmy to my byli trenerami zespołu z Gdyni, to przez cały ten tydzień piłkarze mieliby treningi strzeleckie, a w środę dodatkowo sparing z jakim 5-ligowcem w celu tzw. odblokowania się. Za nasze metody treningowe pieniędzy nie bierzemy, ale radzimy trenerowi Draganowi, aby skorzystał z naszych rad. Jeśli poskutkują, czekamy na kartkę z podziękowaniami. Michał Karwan (Cracovia) Spotkanie z Groclinem Dyskobolią na pewno będzie śniło się po nocy obrońcy "Pasów". Karwan ma na sumieniu dwie z czterech bramek strzelonych przez grodziszczan. Piłkarz Cracovii szczególnie niezbyt miło będzie wspominał Bartosza Ślusarskiego, który ogrywał go z dziecinną łatwością. A przecież sezon zaczął się dla Karwana bardzo dobrze. Nawet po meczu pierwszej kolejki z Kolporterem Koroną Kielce wybraliśmy go do Asów. Teraz zrobił drogę od bohatera do zera.