O jedno miejsce gwarantujące utrzymanie walczą Górnik Łęczna i Arka Gdynia, a z degradacją musi się już pogodzić Ruch Chorzów. Do spadku Ślązaków doszło jednak w okolicznościach, które z duchem sportu mają niewiele wspólnego. Ruch w Gdyni prowadził 1-0, a taki wynik dawał chorzowianom szasnę na utrzymanie. Spotkanie skończyło się jednak remisem, bo Rafał Siemaszko bezczelnie zdobył gola... ręką. Dolewanie oliwy do ognia - Czy strzeliłem ręką czy nie, niech zostanie tajemnicą - mówił napastnik Arki, ale tymi słowami tylko dolał oliwy do ognia, bo już pierwsza powtórka pokazała, że oszukał sędziego i... zdegradował Ruch. Remis oznaczał bowiem pożegnanie chorzowian z Ekstraklasą. Ruch wysłał jeszcze oficjalny protest do Komisji Ligi Ekstraklasy i zażądał powtórzenia spotkania, ale już wcześniej było wiadomo, że nie ma na to najmniejszych szans. W Chorzowie mają więc wielki żal do Arki za brak postawy fair-play. Los lubi być jednak przewrotny, bo teraz przyszłość gdynian w dużej mierze zależy od... Ruchu. Układ jest prosty - Arka o utrzymanie walczy z Górnikiem Łęczna. Oba zespoły mają tyle samo punktów, ale gdynianie są wyżej dzięki lepszej pozycji po zakończeniu sezonu zasadniczego. W ostatniej kolejce Arka gra w Lubinie z Zagłębiem (na razie najlepsza drużyna tzw. grupy spadkowej), a Ruch podejmuje... Górnika Łęczna. - Jestem ciekaw jak w kontekście meczu z Górnikiem, Ruch zareaguje na fakt, że został skrzywdzony przez Arkę - zastanawia się Czereszewski. - Coś czuję, że w Ekstraklasie utrzyma się zespół z Łęcznej. To bardzo dziwna drużyna - raz strzelą trzy bramki, raz stracą trzy. Wydaje mi się jednak, że Franek Smuda [trener Górnika] coś wymyśli - dodaje napastnik, który w Ekstraklasie zdobył 72 bramki. Fajnie pożegnać się z kibicamiGórnik nie wszystko ma jednak w swoich rękach. Nawet jeśli pokona Ruch, to musi liczyć, że Arka straci punkty w Lubinie. Według Czereszewskiego gdynianie muszą nastawić się na ciężką przeprawę, bo w tym starciu na taryfę ulgową nie mają co liczyć. - Zagłębie to dla mnie największe rozczarowanie sezonu. Nie spodziewałem się, że będą grali w "grupie spadkowej". Uważam jednak, że nie odpuszczą i na zakończenie będą chcieli pokonać Arkę i fajnie pożegnać się z kibicami - uważa Czereszewski. Mecze grupy spadkowej rozpoczynają się w piątek o godz. 20.30. Z kolei mistrza Polski poznamy w niedzielę (spotkania o godz. 18). Relacja na żywo ze wszystkich meczów w Interii. Piotr Jawor <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-S-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Wyniki, mecze i tabela Ekstraklasy - KLIKNIJ!</a>