Ekstraklasa teoretycznie zakończyła rundę jesienną, ale w tym roku drużyny rozegrają jeszcze sześć kolejek awansem z wiosny. Takie przyspieszenie wynika głównie z wprowadzenia reformy ligi i siedmiu dodatkowych serii meczów po sezonie zasadniczym. W sobotę ciekawie miało być w Poznaniu. I rzeczywiście, chyba nikt z prawie 25 tysięcy kibiców Lecha nie opuszczał stadionu rozczarowany. Podopieczni trenera Mariusza Rumaka zrehabilitowali się przed swoimi fanami za niedawną porażkę z pierwszoligową Miedzią Legnica 0-2 w Pucharze Polski. Tym razem - choć przegrywali z Ruchem 1-2 (na gola Łukasza Teodorczyka dwukrotnie odpowiedział Grzegorz Kuświk) - zdołali zdobyć w końcówce meczu trzy bramki. Do siatki gości trafiali kolejno: Rafał Murawski, Węgier Gergo Lovrencsics i reprezentant RPA Daylon Claasen. To pierwsza porażka "Niebieskich" po ośmiu spotkaniach, czyli od czasu, gdy w połowie września drużynę objął słowacki trener Jan Kocian. Obecnie jego zespół z dorobkiem 22 punktów zajmuje w tabeli siódme miejsce. Z kolei lechici awansowali na czwartą pozycję - 26. Ważne zwycięstwo odniosło Podbeskidzie Bielsko-Biała. Zespół trenera Leszka Ojrzyńskiego pokonali u siebie Lechię Gdańsk 3-1 i awansowali na 15. miejsce. Gole dla gospodarzy zdobyli Marek Sokołowski, Fabian Pawela i Aleksander Jagiełło, a dla gdańszczan, którzy po obiecującym początku sezonu ostatnio rozczarowują, Rafał Janicki. "Górale" odnieśli pierwsze od 2 września zwycięstwo. Wtedy pokonali u siebie 1-0 Koronę Kielce. - Te punkty traktujemy jak tlen, potrzebny do życia i lepszej pracy - przyznał Ojrzyński. Również w sobotę Cracovia - m.in. dzięki bramce Przemysława Kity w 90. minucie - zremisowała w Gliwicach z Piastem 1-1. Gospodarze prowadzili po golu Tomasza Podgórskiego. "Pasy", które dominowały w pierwszej połowie, mogą mówić o sporym szczęściu. W doliczonym czasie gry po faulu na Wojciechu Kędziorze sędzia podyktował rzut karny dla Piasta. "Jedenastkę" wykonywał sam poszkodowany, ale bramkarz Cracovii Krzysztof Pilarz okazał się lepszy. W piątek spotkały się drużyny, które przed 16. kolejką zajmowały trzecie i drugie miejsce - Górnik i Wisła. Dzięki zwycięstwu 3-2 zabrzanie (31 pkt) zamienili się z rywalami (28 pkt) lokatami w tabeli. Spotkanie miało emocjonujący przebieg. W 55. minucie gospodarze przegrywali już 0-2, ale dzięki trafieniu Prejuce'a Nakoulmy i dwóm golom Mateusza Zachary wywalczyli trzy punkty. Obaj mają w dorobku już po osiem trafień w tym sezonie. Drużynę gospodarzy po raz ostatni prowadził Bogdan Zając, który od 1 listopada, po nominacji Adama Nawałki na selekcjonera, tymczasowo trenował zabrzan. W piątek zakończył, po czterech latach, przygodę z Górnikiem i dołączy teraz do Nawałki w reprezentacji. W sztabie drużyny narodowej znalazł się też pracujący z zabrzańskimi bramkarzami Jarosław Tkocz. W innym piątkowym spotkaniu Jagiellonia Białystok zremisowała u siebie z Zawiszą Bydgoszcz 1-1 po golach - w odstępie zaledwie kilkudziesięciu sekund - Dawida Plizgi i Vahana Gevorgyana. W niedzielę Śląsk Wrocław podejmie Koronę Kielce, a w ligowym klasyku w Łodzi Widzew podejmie prowadzącą w tabeli Legię Warszawa. To jedyne dwa polskie kluby, które występowały w Lidze Mistrzów (Legia w sezonie 1996/96, a Widzew w następnym). W przeszłości mecze z ich udziałem decydowały o losach tytułu i dostarczały ogromnych emocji. Do historii przeszło m.in. starcie w czerwcu 1997 roku, gdy łodzianie, choć przegrywali tuż przed końcem 0-2, strzelili trzy gole i wywalczyli na Łazienkowskiej mistrzostwo kraju. W obecnym stuleciu Widzew przeżywa kłopoty sportowo-organizacyjne, dwukrotnie spadał z Ekstraklasy (w 2004 i 2008 roku) i ligowy klasyk nieco stracił na znaczeniu. Emocji jednak nie zabraknie, podobnie jak kibiców na trybunach - bilety sprzedają się bardzo dobrze. Kolejkę zakończy poniedziałkowe spotkanie Pogoni Szczecin z Zagłębiem Lubin. <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa-2013-2014,cid,3,sort,I" target="_blank">Zobacz wyniki, strzelców bramek, tabelę i terminarz Ekstraklasy</a>