W Wiśle wiązali z nim wielkie nadzieje. Błyszczał w juniorach i był gwiazdą zespołu, która w finale Centralnej Ligi Juniorów rozbiła Cracovię 10-0. W wieku 19 lat zadebiutował w seniorach Wisły, ale łącznie dla krakowian zagrał tylko 11 spotkań.Gdy odchodził, część kibiców obawiała się, że Wisła traci kolejny wielki talent. Na razie jednak nic na to nie wskazuje.Z Krakowa Zając trafił do Korony Kielce. Tam zaliczył 24 spotkania, nie zdobył żadnej bramki. Następnie było pół roku w Sandecji i teraz musiał szukać sobie klubu. Ostatecznie trafił do Stomilu Olsztyn, który w poprzednim sezonie bronił się przed spadkiem z Ekstraklasy.Wraz z Zającem do zespołu dołączyli Ernerst Dzięcioł i Marcin Stromecki.PJ