Spadkowicz w Ekstraklasy był, czy dalej jest wymieniany, w gronie głównych faworytów do awansu. Tymczasem po sześciu kolejkach zabrzanie mieli na swoim koncie ledwie cztery punkty i zajmowali odległe 15. miejsce w tabeli I ligi.Od początku września rozpoczęła się jednak dobra passa 14-krotnego mistrza Polski. W tym czasie Górnik cztery mecze wygrał i cztery zremisował. Widać już efekty kilkumiesięcznej pracy z zespołem trenera Marcina Brosza. Górnik dzisiaj, to już zupełnie inny zespół niż ten z początku rozgrywek. Bardzo dobrze prezentuje się dwójka pozyskanych latem napastników: Hiszpan Igor Angulo oraz Czech David Ledecky. Ten drugi zdobył w meczu z "Gieksą" ważnego gola, z kolei Angulo ma ich już na koncie sześć. Wrócił po kontuzji Bośniak Armin Ćerimagić, który napędza grę w drugiej linii, solidnie gra obrona, a jak może pomaga też bramkarz Grzegorz Kasprzik. Swoje dokładają też doświadczeni zawodnicy, jak Mariusz Przybylski, Adam Danch czy Szymon Matuszek. - Widać, że z meczu na mecz jest lepiej, a co najważniejsze zdobywamy punkty. Na wyjazdach remisujemy, a u siebie wygrywamy. Dalej jednak trzeba gonić czołówkę i odrabiać straty z początku sezonu - podkreśla 27-letni Matuszek. Kolejnym rywalem Górnika będzie w sobotę ostatni zespół w pierwszoligowej tabeli Znicz Pruszków. Potem jedenastkę z Zabrza czekają kolejne derby z Podbeskidziem (6 listopada). Na razie drużyna Marcina Brosza jest na szóstym miejscu w tabeli z 20 punktami na koncie, tracąc do wicelidera GKS-u Katowice sześć "oczek". Michał ZichlarzZobacz wyniki, terminarz i tabelę I ligi