W składzie nastąpiła ogromna rotacja. Odeszło 10 zawodników, przyszło dziewięciu nowych, w tym Dawid Jarka (ostatnio GKS Tychy) i Mariusz Sacha (Podbeskidzie Bielsko-Biała). Drużyna prowadzona przez trenera Jacka Trzeciaka do wiosennych meczów przygotowywała się w Bytomiu. Spragnieni zwycięstw kibice postanowili zbierać pieniądze z przeznaczeniem na premię dla zawodników po wygranym meczu. Nadzieją sympatyków klubu jest były prezes klubu Damian Bartyla, który w przedterminowych wyborach został jesienią wybrany prezydentem miasta. Za czasów jego pracy w Polonii zespół awansował z trzeciej ligi do ekstraklasy, w której dwa razy zajął siódme miejsce. - Nie ma co ukrywać, że sytuacja w tabeli jest bardzo zła. Wierzę, że sportowo wiosną drużyna będzie dużo mocniejsza i wreszcie zacznie wygrywać. Trzeba walczyć o każdy punkt i wyższe miejsce, co pokazał choćby nasz przykład z poprzedniego sezonu - powiedział Bartyla. Polonia gra w pierwszej lidze w miejsce wycofanego z rozgrywek Ruchu Radzionków. Bytomski klub był najwyżej sklasyfikowanym spadkowiczem. Zdaniem prezydenta, jeśli drużyna spadnie z pierwszej ligi, tragedii nie będzie. - Zrobimy wtedy wszystko, aby wrócić jak najszybciej. Sytuacja jest bardzo trudna, jednak ja zawsze jestem optymistą - dodał Bartyla. Zadeklarował, że do czerwca powinny zostać "wyprostowane" finanse Polonii, której samorząd jest mniejszościowym udziałowcem. - Miasto nie może stać obok klubu, który jest jedną z wizytówek Bytomia - oświadczył prezydent.