Katowiczanie zaczęli sezon od wygranej 2-1 z Widzewem, potem przegrali dwa razy w lidze, a w 1. rundzie Pucharu Polski na własnym stadionie musieli uznać wyższość Chrobrego Głogów. - To nie jest tak, że już palą się gromnice, gasimy światło i koniec. Spodziewałem się lepszej gry i wyników. Ale mamy za sobą dopiero trzy ligowe kolejki, choć oczywiście kibice mają prawo do zdenerwowania, okrzyków - dodał prezes. Po zakończeniu niedzielnego meczu u siebie z Termalicą 1-2 pod szatnią katowickich graczy było "gorąco" i głośno za sprawą "wizyty" zdenerwowanych kibiców. - Byłem tam, widziałem co się działo. Faktycznie emocje były duże, nie wytrzymały dwie szyby. Zostaną wstawione. Z zawodnikami rozmawiałem w poniedziałek. Przekazałem swoją opinię o meczu i oczekiwania na przyszłość. Mam nadzieję, że zostaną one spełnione - stwierdził Cygan. Przyznał, że czuje odpowiedzialność za skład drużyny, ale też jego zdaniem GKS personalnie nie jest słabszy od 14 wyprzedzających go drużyn. - I jestem przekonany, że jeszcze w tabeli zamieszamy - zakończył.Zobacz terminarz i tabelę 1. ligi