Jeden z faworytów rozgrywek nie zaczął sezonu najlepiej. Spadkowicz z Ekstraklasy najpierw przegrał z Miedzią Legnica 0-1, żeby wczoraj u siebie ledwie zremisować z beniaminkiem pierwszej ligi Stalą Mielec 1-1. Nic dziwnego, że po meczu z mielczanami humory zawodnikom Górnika nie dopisywały. - Nie brakowało nam sytuacji do zdobycia bramek. Niestety, nie udało nam się ich wykorzystać. Jeśli chcemy wygrywać, to w meczu trzeba zdobyć co najmniej dwa gole. Oni mieli jeden strzał i zdobyli bramkę, a potem grali z kontry. Ciężko gra się przeciwko drużynie, w której jest dziewięciu broniących się zawodników - mówi Gergel. W podobnym tonie wypowiadał się strzelec gola dla zabrzan we wczorajszym spotkaniu Bartosz Kopacz. - Brakowało nam wykończenia pod bramką rywala, ale pracujemy nad tym, żeby było lepiej. Sam nie wiem, czego nam brakuje. W pierwszej lidze na pewno gra się ostrzej i jest więcej walki. Na razie jest duży niedosyt - podkreśla Kopacz. Teraz przed zespołem Marcina Brosza spotkanie w 1/16 Pucharu Polski z Legią u siebie. To spotkanie rozegrane zostanie na stadionie przy ulicy Roosevelta w środę o godzinie 20.30. - Podejdziemy to tego meczu, jak do każdego innego spotkania i będziemy się starać o to, żeby awansować. Trzeba będzie wykorzystać to, że Legia awansowała w pucharowych rozgrywkach i pewnie w starciu z nami nie wykorzysta wszystkich graczy z pierwszego składu - mówi Gergel. - To dobry rywal na przełamanie - dodaje z kolei Kopacz. 1. liga: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz Michał Zichlarz, Zabrze