Leszek Ojrzyński został zatrudniony przez zabrzan w sierpniu 2015 r., a zwolniono go w marciu 2016 r., na początku rundy wiosennej. Trener nie mógł doczekać się należnych pieniędzy i oddał sprawę do końca. - Kontrakt powinien być wypłacony do końca. Tymczasem ja z zostałem zwolniony, a nawet za tę prace, którą wykonywałem dla Górnika nie dostałem pieniędzy. Pierwsza rozprawa przy sądzie polubownym PZPN-u już się odbyła. Sprawa jest dla mnie oczywista, ale niestety, trzeba czekać - opowiadał w programie "Stan Futbolu" w stacji Eleven Ojrzyński. - Ja z ligi nie spadłem. W styczniu odbierałem w Zabrzu statuetkę najlepszego trenera, a w marcu mnie zwolniono, po czwartej kolejce. Tak u nas jest - rozkładał ręce Ojrzyński. Po 13 kolejkach Górnik jest na szóstym miejscu w I lidze.