Spadkowicz z Ekstraklasy miał być jednym z głównych kandydatów do awansu. Tymczasem jest na dnie ligowej tabeli. Drużyna prowadzona przez Marcina Brosza, w sześciu ligowych spotkaniach zdobyła ledwie cztery punkty, notując przy tym aż cztery porażki! Wściekli na całą sytuację są liczni kibice, którzy wczoraj spotkali się z przedstawicielami miasta czyli właściciela klubu. Zawiedzeni są też piłkarze. - Trochę uśpiły nas mecze kontrolne, wiadomo też, jakie były czy są aspiracje. Teraz mieliśmy dwa tygodnie wolnego, które były czymś jak okres przygotowawczy. Wiemy z czym były problemy. Trener wprowadził korekty i mamy nadzieje, że wkrótce przyjdą efekty, tym bardziej, że czeka nas teraz seria meczów sobota - środa - sobota. Gdyby udało się w nich zdobyć sporo punktów, to straty poniesione na początku będą zniwelowane. Wszystko w naszych głowach i nogach - mówi Szymon Matuszek. Odrabianie strat ma się rozpocząć już jutro w Grudziądzu. Zaraz potem w środę Górnik odrobi zaległości z ostatniej kolejki i zagra u siebie z MKS Kluczbork. Za tydzień spotkanie u siebie z Bytovią. Żeby było lepiej, w Zabrzu zatrudniono nawet kilka dni temu trenera, który odpowiada za przygotowanie mentalne. Norbert Bradel, trener mentalny, dołączył do sztabu szkoleniowego pierwszoligowego Górnika. - Prawie codziennie mamy z nim zajęcia. To kolejny bodziec. Liczymy wszyscy, że efekty będą wkrótce. Nie tylko jest trenerem od przygotowania mentalnego. Ćwiczymy też koordynację na specjalnych platformach. Ma to pobudzić do działania komórki w mózgu - wyjaśnia Szymon Matuszek. Działacze dalej też pracują nad wzmocnieniem zespołu. Z drużyną trenera Brosza trenuje kilku zagranicznych zawodników. Chorwat Dejan Glavica, Czech Filip Twardzik i młody pomocnik z Zimbabwe Try-Andre Moffat. Być może już wkrótce któregoś z nich zobaczymy w pierwszym składzie Górnika. 1. liga: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz Michał Zichlarz