Dolcan Ząbki przystąpi do rozgrywek zaplecza Ekstraklasy z nowym trenerem i w nieco zmienionym składzie. - Chcemy być solidnym pierwszoligowcem. Nie stawiamy sobie konkretnych celów - powiedział szkoleniowiec drużyny Marcin Sasal. W poprzednim sezonie piłkarze Dolcanu zajęli trzecie miejsce, a rok wcześniej - siódme. Przed rozpoczynającymi się w piątek rozgrywkami w drużynie doszło jednak do kilku zmian. Trenera Roberta Podolińskiego (obecnie Cracovia) zastąpił Marcin Sasal, który pracował już w Ząbkach w latach 2007-09. Odeszli król strzelców poprzedniego sezonu Dariusz Zjawiński (do Cracovii) oraz czołowy obrońca Rafał Grzelak (do Podbeskidzia Bielsko-Biała). O co więc będzie walczył Dolcan? - Chcemy być solidnym pierwszoligowcem. Kiedy w przeszłości odchodziłem z Dolcanu do Korony Kielce, też były obawy o drużynę. Wtedy rozstał się z nią zdobywca wielu bramek Maciej Tataj. Teraz odeszło dwóch czołowych zawodników, w tym Zjawiński, strzelec 21 goli w sezonie. Chcemy być solidnym pierwszoligowcem. Nie stawiamy sobie konkretnych celów. Awans zakładają inne drużyny. Dla nas najważniejsze jest ustabilizowanie sytuacji na kluczowych pozycjach w drużynie - podkreślił trener Sasal. Działacze klubu postarali się także o wzmocnienia. Np. z Legii wypożyczono napastnika Patryka Mikitę i obrońcę Mateusza Cichockiego (grał już w Dolcanie). Sprowadzono także innego znanego w Ząbkach zawodnika - napastnika Tomasza Chałasa, również mającego za sobą występy w ekstraklasie. - Po kim z nowych graczy najwięcej się spodziewam? Chciałbym mieć napastnika, który strzeli kilkanaście bramek w sezonie. Sprowadziliśmy dwóch zawodników do tej formacji. To dla nich szansa. Dolcan ma być etapem przed ich powrotem do ekstraklasy. To samo dotyczy Mateusza Cichockiego, który dostał kolejną okazję. Chciałbym, żeby je wykorzystali - powiedział szkoleniowiec Dolcanu. Latem drużyna rozegrała kilka ciekawych sparingów, uzyskując bardzo różne wyniki. Potrafiła np. wygrać z wciąż mocnym kadrowo Zagłębiem Lubin 4-1, ale też przegrać niedawno z Wisłą Płock 0-2. Który z tych meczów bardziej oddaje obecne możliwości Dolcanu? - Dążymy do tego, żeby grać tak jak z Zagłębiem. Z tym zespołem spotkaliśmy się na początku zgrupowania. Teraz jesteśmy po ciężkim obozie przygotowawczym, spodziewałem się takiego meczu jak z Wisłą. Mimo wszystko nie musieliśmy przegrać. Stworzyliśmy sporo sytuacji. Na pewno coś w naszej drużynie się ruszyło. Nie musimy wygrywać wszystkich sparingów. Analizujemy błędy, jakie w nich popełniliśmy. Dobrze, że mieliśmy taki mecz jak z Wisłą - zaznaczył Sasal. Kto, jego zdaniem, ma największe szanse promocji do ekstraklasy? - Są zespoły, które muszą walczyć o awans. To przede wszystkim Zagłębie Lubin, Miedź Legnica. Ale także Termalica Bruk-Bet Nieciecza, Arka Gdynia, ciśnienie na pewno jest w GKS Katowice, nie zapominajmy o Olimpii Grudziądz. Uważam, że przynajmniej osiem drużyn włączy się do tej walki - stwierdził. Według opinii wielu ekspertów pierwsza liga, m.in. z uwagi na występ znanych drużyn, które spadły z ekstraklasy (Widzew Łódź, Zagłębie Lubin), będzie atrakcyjniejsza niż ostatnio. - Zgadzam się. Uważam, że poziom ligi będzie wyższy niż w poprzednim sezonie. Dobrze, iż po reformie jest tylko jedna grupa drugiej ligi, zmniejszenie liczby drużyn na tym poziomie będzie służyło rozwojowi piłki, również w wyższej klasie - podkreślił trener Sasal. W 1. kolejce Dolcan zagra w niedzielę u siebie z Arką. To oznacza, że już na inaugurację poprzeczka zawiśnie wysoko. - Początek sezonu mamy trudny. Po meczu z Arką gramy z Widzewem, Miedzią i Termalicą. Musimy być skoncentrowani od startu rozgrywek - zakończył Marcin Sasal. W trakcie letniej przerwy drużyna, która m.in. przebywała na zgrupowaniu z Jarocinie, rozegrała siedem sparingów. Kolejno: zremisowała z Górnikiem Łęczna 2-2, z PGE GKS Bełchatów 1-1, przegrała ze Zniczem Pruszków 0-2, zremisowała 0-0 z Legionovią, pokonała Zagłębie Lubin 4-1, uległa Widzewowi Łódź 2-4 i Wiśle Płock 0-2.