Piłkarscy kibice Erica Mouloungui mogą kojarzyć z rozgrywek o Puchar Narodów Afryki, które w 2012 roku odbyły się w Gabonie. Wysoki i szczupły pomocnik był wtedy jednym z najlepszych zawodników "Panter". Zdobył nawet gola w dramatycznym ćwierćfinałowym meczu z Mali (1-1). W serii karnych Mouloungui wykorzystał wtedy, w przeciwieństwie do Pierre-Emericka Aubameyanga, jedną z "jedenastek". Malijczycy wygrali wtedy 5-4. Piłkarz od lat mieszka i gra we Francji. Ma zresztą obywatelstwo francuskie. Reprezentował takie kluby, jak RC Strasburg czy OGC Nice, skąd cztery lata temu trafił do Al-Wahda FC w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Stamtąd, wiosną 2013 roku, został wypożyczony do Śląska. We wrocławskim klubie wystąpił w 10 meczach, w których zdobył jednego gola. - Było to dla mnie dobre doświadczenie. Do Śląska byłem wypożyczony, więc potem musiałem wracać do poprzedniego klubu. Z Emiratów trafiłem następnie do Chin - tłumaczy. W Shenyang Zhongze nie nagrał się jednak wiele. - Klub zbankrutował i musiałem wracać do domu. Co ostatnio robiłem? Nie gram od pół roku, dlatego tak zależy mi na powrocie na boisko. Co do gry w Górniku, to lepiej byłoby zapytać o to trenera czy działaczy. Ja mogę powiedzieć, że chciałbym tutaj grać. Nie ma dla mnie znaczenia, że do drugi poziom rozgrywkowy. Podczas ostatniego ligowego meczu zespołu z Zabrza mogłem się przekonać, jaka atmosfera jest na meczach Górnika i jaki doping potrafią stworzyć kibice. Ostatnio nie trenowałem, ale ćwiczyłem razem ze swim trenerem od przygotowania fizycznego. Nie potrzeba mi więc wiele, żeby dojść do pełnej formy - przekonuje piłkarz. Mouloungui razem z rodziną mieszka w Nicei. 14 lipca, w dniu święta narodowego Francji, był z najbliższymi na nadmorskiej promenadzie. Wieczorem feralnego dnia doszło tam do wielkiej tragedii, kiedy mieszkający we Francji Tunezyjczyk wjechał 19-tonową ciężarówką w tłum ludzi i tratował ich bezlitośnie. 85 osób zginęło, 307 zostało rannych. - Pół godziny przed tą tragedią, razem z żoną i synem spacerowaliśmy po promenadzie. Na szczęście wcześniej wróciliśmy do domu. To tam dowiedzieliśmy się o całym wydarzeniu - opowiada smutnym głosem piłkarz. Czy teraz będzie grał w Górniku? - Musimy wzmocnić zespół tak, żeby było jeszcze większe pole manewru w grze ofensywnej. To krok w rozwoju drużyny. Zdają sobie sprawę, że trochę czasu zajmie wkomponowanie nowych zawodników do zespołu, ale na pewno da nam to więcej jakości z przodu - tłumaczy Interii trener Górnika Marcin Brosz. Hiszpan Angulo już podpisał kontrakt z Górnikiem. Teraz pora na Mouloungui. Zawodnik z Gabonu ma dodatkową motywację do powrotu na piłkarską murawę. - Za kilka miesięcy w styczniu, kolejny Puchar Narodów, który ponownie odbędzie się w moim kraju. Jeśli będę regularnie grał i strzelał bramki, to jestem przekonany, że dostanę powołanie na ten turniej - uważa Mouloungui, który na swoim koncie ma 38 meczów i 10 bramek w reprezentacji Gabonu. Michał Zicharz, Zabrze