Pochodzący z Jastrzębia-Zdroju obrońca do Górnika trafił w 2010 roku. U ówczesnego trenera zabrzan Adama Nawałki nie cieszył się specjalnymi względami i na wypożyczeniu grał w Ruchu Radzionków, Zawiszy Bydgoszcz czy Bruk-Becie Termalice Nieciecza. W Ekstraklasie po raz pierwszy dał o sobie znać wiosną 2013 roku, kiedy to zdobył bramkę w derbowym meczu z Ruchem Chorzów (2-0). W ostatnim sezonie, mimo niespodziewanego spadku zabrzan z Ekstraklasy, nie tylko należał do najlepszych w zespole, ale i najskuteczniejszych, zdobywając w sumie 4 bramki. Obecne rozgrywki zaczął jeszcze lepiej. Zdobył gola w piątkowym ligowym starciu ze Stalą Mielec (1-1), a wczoraj dwa razy pokonał Radosława Cierzniaka, dzięki czemu Górnik odprawił z pucharowych rozgrywkę Legię, obrońcę trofeum i głównego faworyta PP. - Przed meczem pomyślałem sobie, że fajnie byłoby z Legią strzelić gola. Udało mi się to dwa razy, po raz pierwszy w seniorach. Dawno tak nie cieszyliśmy się z naszymi kibicami. To powinno nam pomóc w uwierzeniu w swoje umiejętności. Przegrywaliśmy przecież dwoma bramkami, a mimo to udało się odrobić straty. Taki mecz był nam bardzo potrzebny. Myślę, że może on być przełomowy pod wieloma względami - podkreśla zawodnik. O Kopaczu już głośno, latem może bowiem zmienić barwy klubowe. Jak kilka dni temu napisał katowicki "Sport", możliwy jest jego transfer do Zagłębia Lubin, które przecież straciło właśnie jednego ze swoich liderów Macieja Dąbrowskiego. Wysoki defensor zadebiutował zresztą wczoraj w barwach Legii, zresztą niezbyt udanie, w przegranej pucharowej potyczce z Górnikiem. Teraz jego miejsce w zespole "Miedziowych" może zająć właśnie Kopacz, którego suma odstępnego w kontrakcie wynosi 300 tys. euro. Co na to sam zainteresowany? - Na razie jestem zawodnikiem Górnika i gram, jak najlepiej mogę dla niego. Ciężko coś mi powiedzieć, jak będzie. Wolę się na ten temat nie wypowiadać - mówi Interii Kopacz. Teraz przed nim i jego kolegami trudny wyjazdowy derbowym mecz w I lidze z GKS Tychy. - Na pewno nie będzie tam z nami tylu naszych kibiców, co podczas spotkania z Legią, ale poradzimy sobie. W niedzielę postaramy się zagrać podobnie, jak z mistrzem Polski - podkreśla ambitny obrońca. Michał Zichlarz, Zabrze