Jak powiedziała Chałubińska, wniosek Arki wpłynął 17 marca. Dodała, że z sądem kontaktuje się wielu wierzycieli i nie wykluczyła, iż w najbliższych dniach pojawią się kolejne wnioski. Widzew zawarł układ z wierzycielami (na liście figuruje ponad 160 podmiotów) w listopadzie 2013 roku. Zgodnie z nim swoje zobowiązania finansowe, wynoszące ok. 20 mln zł, miał spłacać od 2014 do 2029 roku. Podmiotem, któremu klub najdłużej będzie spłacał dług, jest łódzki magistrat (ponad 1,1 mln zł za dzierżawę stadionu oraz 75 tys. zł za podatek od nieruchomości). Zadłużenie z tytułu zaległego czynszu dzierżawy Widzew ma spłacać przez 15 lat w rocznych ratach w wysokości 75 tys. zł każda. Z kolei zaległości w opłatach podatku od nieruchomości mają być spłacone w trzech rocznych ratach po 25 tys. zł każda. W pierwszych dniach marca klub miał wpłacić kolejną transzę - łącznie ok. 1,8 mln zł - na konta kilkudziesięciu wierzycieli (m.in. byłych piłkarzy, trenerów i wojewódzkiego ZPN). Jednak pieniądze nie wpłynęły. Także łódzki magistrat ich nie otrzymał. Miasto zagroziło, że jeśli przelewu nie będzie, to Widzew straci pół miliona zł dotacji przyznanej na pierwsze półrocze tego roku. Kilka dni później pieniądze trafiły na konto miasta. Nie było jednak wiadomo, czy klub wywiązał się z umowy z innymi wierzycielami. W poniedziałek rzecznika łódzkiego sądu poinformowała, że Arka złożyła wniosek o uchylenie układu w Widzewie. Dodała, że jeśli sąd przychyli się do wniosku gdyńskiego klubu, to postępowanie układowe zostanie zastąpione w likwidacyjne. Widzew zajmuje obecnie ostatnie miejsce w tabeli, ze stratą 13 pkt. do lokaty gwarantującej utrzymanie. Punkt mniej dzieli go natomiast od pozycji dającej prawo gry w barażu o miejsce w 1. lidze.