"Będziemy grać o najwyższe cele, bo walki o utrzymanie się mamy już dosyć. Mieliśmy już takie dwa, trzy sezony, w których wciąż patrzyliśmy za plecy, żeby nas nikt nie wyprzedził. Teraz chcemy patrzyć do przodu. Chcielibyśmy znaleźć się w grupie, która zapewni sobie awans" - powiedział Wolas. Optymizmem napawa także postawa zespołu w minionym sezonie. Mimo startu z ujemnym, sześciopunktowym kontem za udział w aferze korupcyjnej, zespół lokował się w górze tabeli. Gdyby nie kara, Podbeskidzie szykowałoby się dziś do walki w ekstraklasie. "Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Dobrze, że nie weszliśmy. Gdy widzę co się dzieje teraz w Piaście Gliwice, ile mają problemów, ile muszą wydać pieniędzy na grę nie na własnym stadionie. U nas miasto zabiera się za remont stadionu jesienią. Jak wszystko pójdzie dobrze, już wiosną będzie to obiekt, który mógłby zostać dopuszczony do meczów ekstraklasy" ? - dodał. Prezes powiedział, że do końca lipca rozstrzygnięty zostanie przetarg na montaż podgrzewanej murawy i oświetlenia. Jesienią na stadionie miejskim rozpoczną się prace. Wiadomo już, że wyburzona zostanie część trybuny, a murawa będzie przesunięta o 11 metrów. Ma to związek z przyszłymi pracami - budową nowych miejsc dla kibiców. "Górale" przez przynajmniej kilka jesiennych kolejek będą zatem podejmować rywali na stadionie "Walcowni" w pobliskich Czechowicach-Dziedzicach. Mimo optymizmu, Wolas przypomniał, że grono drużyn na zapleczu ekstraklasy jest wyjątkowo mocne. "Korona Kielce w tym składzie, który ma, to niemal pewniak do awansu. Jest jeszcze Zagłębie Lubin, Górnik Łęczna, GKS Katowice, Znicz Pruszków. Zapewne namieszają także beniaminkowie" - ocenił. Największą stratą Podbeskidzia przed sezonem było odejście do Górnika Zabrze Dariusza Kołodzieja. Drużynę opuścili także jeden z filarów obrony, Nigeryjczyk Mike Mouzie, a także Paweł Odrzywolski i Adrian Pajączkowski. Trener Brosz skompletował mocny zespół, choć nie dokonano spektakularnych transferów. Klub przed sezonem zasilili obrońcy Paweł Baranowski (Wigry Suwałki, wypożyczenie na rok z prawem pierwokupu) i Michał Osiński (Ruch Chorzów), pomocnicy Damian Chmiel (Zapora Porąbka), Łukasz Matusiak (Tur Turek), Bernard Ocholeche (Motor Lublin), Piotr Duda (Stal Bielsko-Biała) i napastnicy Czech Adam Brzezina (Bohemians Praga) oraz Sebastian Ziajka (Miedź Legnica). "Mamy wyrównaną kadrę. Można powiedzieć, że Podbeskidzie dysponuje dwoma równymi jedenastkami" - podkreślił prezes klubu. Jak dodał, sytuacja finansowa klubu jest stabilna. Budżet, którego wysokości nie podał, opiera się na większej liczbie mniejszych sponsorów. "Inwestora strategicznego przyjęlibyśmy z otwartymi rękoma, ale cieszymy się z grona mniejszych sponsorów. Lepiej mieć 25 mniejszych niż jednego dużego, bo jego odejście zwykle oznacza koniec klubu. Przychylny jest nam także samorząd Bielska-Białej" - podkreślił. Klub spłacił większość długów. Do uregulowania pozostały tylko zaległe premie sprzed paru lat dla kilku zawodników, którzy nadal reprezentują bielskie barwy, m. in. Grzegorza Patera i Łukasza Merdy. Prezes zapewnił, że do końca roku klub spłaci długi. Dodał, że z zawodnikami podpisał porozumienie, że nie zostaną one przedawnione. Przed sezonem piłkarze Podbeskidzia uczestniczyli w dwóch zgrupowaniach - w Dzierżoniowie i bielskim ośrodku klubu Rekord. Rozegrali pięć meczów sparingów, wygrywając z GKS Bełchatów 2:1, Zagłębiem Lubin 4:1 i Koroną Kielce 1:0, remisując z Polonią Bytom 0:0 oraz przegrywając z Cracovią 0:2.