Było to starcie na szczycie tabeli. Zapowiadał się ciekawy mecz, gdyż grały ze sobą czwarta i piąta drużyna 1. ligi. Początek spotkania nie zapowiadał emocjonującego meczu. Piłkarze starali się wypracowywać sytuacje, ale gra nie kleiła się obu drużynom. Sędzia miał niewiele pracy. Dopiero w trzecim kwadransie coś zaczęło się dziać na boisku. Szczęście uśmiechnęło się do piłkarzy Sandecji (”Biało-Czarni”) w 32. minucie spotkania, gdy Mateusz Klichowicz strzelił pierwszego gola. W 36. minucie za Miłosza Kozaka wszedł Przemysław Płacheta. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem jedenastki ”Biało-Czarnych”. W 75. minucie Adrian Rakowski został zmieniony przez Marka Roginicia, co miało wzmocnić zespół Podbeskidzia B.-B.. Niewiele później trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Macieja Małkowskiego na Dawida Flaszkę. Szczęście uśmiechnęło się do ”Biało-Czarnych” w 79. minucie spotkania, gdy Michal Piter-Bucko zdobył z rzutu karnego drugą bramkę. W 82. minucie arbiter pokazał kartkę Valerijsowi Sabali z jedenastki gości. W tej samej minucie Michał Rzuchowski został zmieniony przez Przemysława Mystkowskiego, co miało wzmocnić drużynę Podbeskidzia B.-B.. W niedługim czasie trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Mateusza Klichowicza na Mariusza Gabrycha oraz Kamila Ogorzalego na Huberta Maślankę. Do końca spotkania rezultat nie uległ zmianie. Starcie zakończyło się wynikiem 2-0. Zespół Podbeskidzia B.-B. miał dziewięć szans na strzelenie bramki z rzutu rożnego. Sędzia nie ukarał zawodników gospodarzy żadną kartką, natomiast piłkarzom Podbeskidzia B.-B. wręczył jedną żółtą. Obie jedenastki wykorzystały wszystkie zmiany. Już w najbliższy czwartek drużyna Podbeskidzia B.-B. rozegra kolejny mecz u siebie. Jej przeciwnikiem będzie Wigry Suwałki. Natomiast w piątek Łódzki Klub Sportowy będzie rywalem jedenastki Sandecji w meczu, który odbędzie się w Łodzi.