<a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-1-liga-sezon-zasadniczy,cid,696">1. liga - zobacz wyniki, strzelców, terminarz i tabelę</a> Bydgoszczanie dzięki remisowi przybliżyli się nieznacznie do czołówki. Nadal jednak zajmują czwarte miejsce w tabeli, a do trzeciej Termaliki mają pięć punktów straty. Kibice Zawiszy mają czego żałować, bo ich zespół prowadził od 26. minuty po strzale Michała Masłowskiego aż do... 92. W doliczonym czasie gry do siatki trafił bowiem Michał Nalepa. Z podziału punktów w tym meczu radują się krakowianie, bo to właśnie dzięki temu wyprzedzili ekipę z Niecieczy w tabeli i wyprzedza ich już tylko Flota Świnoujście, która swoje spotkanie rozegra w niedzielę - na wyjeździe zmierzy się Kolejarzem Stróże. Bez względu na wynik pozostanie na pierwszym miejscu, bo ma pięć punktów przewagi, a może ją zwiększyć do ośmiu. Cracovia wykorzystała z kolei niemoc Sandecji Nowy Sącz, dla której była to trzecia porażka z rzędu. Bramkę na wagę trzech punktów zdobył w 78. minucie Niemiec Edgar Bernhardt. W 79. minucie mecz został przerwany na 16 minut. Tyle czasu potrzeba było, aby opadł dym z rac odpalonych przez kibiców, który na pewien czas zmniejszył widoczność na boisku. Do nietypowej sytuacji doszło w Katowicach. Miejscowy GKS zremisował z Olimpią Grudziądz 1-1, a na listę strzelców wpisał się... bramkarz gości. Wyrównującego gola ekipa z Kujaw zdobyła po rzucie rożnym w ostatniej minucie doliczonego czasu gry, kiedy Michał Wróbel postanowił wspomóc swoich kolegów w polu karnym i głową wykorzystał dośrodkowanie.