"Jesteśmy zespołem, który może śmiało myśleć o tym, by w wyjazdowym meczu z Łęczną zdobyć trzy punkty" - powiedział trener PGE GKS Bełchatów Kamil Kiereś. Po 24. kolejkach Górnik ma na koncie 47 pkt., a PGE GKS - 44. W jesiennym pojedynku tych drużyn padł remis 1-1. W rewanżu bełchatowianie chcą zdobyć komplet punktów, który pozwoliłby im zapomnieć o nieudanym pojedynku z Termalicą Bruk-Bet Nieciecza (1-1) w minioną sobotę. Było to czwarte z sześciu tegorocznych spotkań, w którym piłkarze PGE GKS jako pierwsi stracili gola. "Chcemy ułożyć sobie mecz pozytywnie dla siebie, ale na razie nam to nie wychodzi. Mówimy sobie, że po wyjściu na boisko musimy od początku narzucić swój styl gry i zdominować przeciwnika. A później jest gdzieś jeden stały fragment gry i tracimy bramkę. Z Termalicą stało się to już w 7. minucie, więc ta nasza koncentracja nie była na najwyższym poziomie. Jak więc widać, jest jeszcze dużo pracy przed nami i dużo rzeczy do poprawienia. Postaramy się jednak to zrobić jak najszybciej i jak najlepiej i odrobić te punkty już w Łęcznej" - powiedział pomocnik PGE GKS Grzegorz Baran. Zdaniem kapitana PGE GKS Macieja Wilusza największym problemem zespołu jest jednak brak skuteczności. "To, że tracimy pierwsi bramkę tak naprawdę nic nie znaczy, bo później stwarzamy sytuacje i możemy tych bramek strzelić o wiele więcej od przeciwnika. Musimy pracować nad tym, by te sytuacje wykorzystywać i w kolejnych meczach zdobywać trzy punkty" - powiedział Wilusz. Na szybkie przełamanie pod bramką rywali liczy prezes klubu Marcin Szymczyk. "Drużyna jest dobrze przygotowana fizycznie, gramy fajną piłkę, stwarzamy mnóstwo sytuacji ale brakuje tej kropki nad i. Nawet najdogodniejszą okazję potrafimy zaprzepaścić i później, zamiast cieszyć się ze zwycięstwa, tracimy punkty. A są one dla nas bardzo ważne, bo walczymy o powrót do ekstraklasy" - powiedział Szymczyk, który z trybun ogląda nie tylko mecze w Bełchatowie, ale również wyjazdowe pojedynki PGE GKS. Wybiera się również do Łęcznej, gdzie mecz zaplanowano na świąteczną sobotę. W podróż do lidera bełchatowianie wyruszą w piątek.