Zespoły zajmowały sąsiednie miejsca w tabeli, więc zapowiadał się ciekawy i wyrównany mecz. Zespół FC Ingolstadt zajmował drugą, natomiast jedenastka TSV Monachium - trzecią pozycję. Występujące tu zespoły w historii bezpośrednich pojedynków spotkały się ze sobą dwa razy. Drużyna FC Ingolstadt wygrała jeden raz, zremisowała raz, nie przegrywając żadnego spotkania. Od początku spotkania niewiele się działo na boisku. Można powiedzieć, że jednym z ważniejszych wydarzeń w pierwszych minutach meczu było ukaranie zawodnika kartką. Jedyną kartkę w pierwszej połowie dostał Merlin Röhl z FC Ingolstadt. Była to 10. minuta spotkania. W 31. minucie Quirin Moll zastąpił Daniela Weina. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. Trener FC Ingolstadt postanowił zagrać agresywniej. W 58. minucie zmienił pomocnika Merlina Röhla i na pole gry wprowadził napastnika Caniggię Ginolę, który w bieżącym sezonie ma na koncie dwie bramki. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko wyjdzie na prowadzenie. Jednak pomylił się - pomimo zmiany taktyki jego drużyna wciąż miała problemy ze skutecznością. Jedyną bramkę meczu zdobył Sascha Mölders dla zespołu TSV Monachium. Bramka padła w tej samej minucie. Można się było tego spodziewać, w tym sezonie jest naprawdę skuteczny i wielokrotnie trafiał do siatki rywali. Ma już na swoim koncie 13 strzelonych goli. Przy strzeleniu gola asystował Merveille Biankadi. W 78. minucie Stefan Lex został zmieniony przez Dennisa Dressla, co miało wzmocnić jedenastkę TSV Monachium. Niewiele później trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Robina Kraußego na Fatiha Kayę oraz Filipa Bilbiję na Caiuby'ego. Na osiem minut przed zakończeniem starcia arbiter pokazał kartkę Erikowi Talligowi, piłkarzowi gospodarzy. Na murawie, jak to często zdarzało się TSV Monachium w tym sezonie, pojawił się Dennis Erdmann, którego zadaniem było wzmocnienie szyków obronnych. Zmienił on w 85. minucie Richarda Neudeckera. Rezultat meczu pokazał, że zmiana była dobrym posunięciem trenera. W trzeciej minucie doliczonego czasu gry kartkę obejrzał Stephan Salger z drużyny gospodarzy. To był brutalny mecz. Obie drużyny koncentrowały się bardziej na faulowaniu przeciwnika niż na strzelaniu goli. Arbiter pokazał dwie żółte kartki zawodnikom gospodarzy, natomiast piłkarzom FC Ingolstadt przyznał jedną. Jedni i drudzy wykorzystali wszystkie zmiany. Już w najbliższą niedzielę jedenastka TSV Monachium zawalczy o kolejne punkty u siebie. Jej rywalem będzie SV Meppen 1912. Tego samego dnia KFC Uerdingen 05 będzie przeciwnikiem zespołu FC Ingolstadt w meczu, który odbędzie się w Düsseldorf.