Zespoły nie spotykały się na boisku zbyt często. Na 11 meczów drużyna FC Heidenheim wygrała cztery razy, ale więcej przegrywała, bo pięć razy. Dwa mecze zakończyły się remisem. Piłkarze obu drużyn potrzebowali dużo czasu, by się rozruszać. Senna atmosfera panowała przez większą część pierwszej połowy. Nikt nie mógł się spodziewać, że prawdziwe emocje jeszcze nadejdą. Dopiero w trzecim kwadransie coś zaczęło się dziać na boisku. Jedyną kartkę w pierwszej połowie sędzia przyznał Florianowi Ballasowi z jedenastki gości. Była to 32. minuta starcia. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. Trener FC Heidenheim postanowił zagrać agresywniej. W 63. minucie zmienił pomocnika Tobiasa Mohra i na pole gry wprowadził napastnika Davida Ottę, który w bieżącym sezonie ma na koncie jednego gola. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko wyjdzie na prowadzenie. Jednak pomylił się - pomimo zmiany taktyki jego jedenastka wciąż miała problemy ze skutecznością. W 70. minucie Patrick Ebert został zmieniony przez Barişa Atika. Chwilę później trener Dynama Drezno postanowił wzmocnić linię napadu i w 72. minucie zastąpił zmęczonego Patricka Schmidta. Na boisko wszedł Alexander Jeremejeff, który miał za zadanie częściej niepokoić obrońców drużyny przeciwnej. W 75. minucie Konstantin Kerschbaumer został zmieniony przez Jonasa Föhrenbacha, a za Marca Schnatterera wszedł na boisko Maurice Multhaup, co miało wzmocnić zespół FC Heidenheim. Niewiele później trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Ondreja Petraka na Josefa Hušbauera. W pierwszej minucie doliczonego czasu gry arbiter pokazał kartkę Jonasowi Föhrenbachowi, piłkarzowi FC Heidenheim. Remis od samego początku „wisiał w powietrzu”. Obie drużyny utrzymywały się przy piłce praktycznie tyle samo czasu. Mecz był bardzo wyrównany, od pierwszej do ostatniej minuty. Z przebiegu meczu nie wynikało, że jedna z drużyn będzie potrafiła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Posiadanie piłki rozłożyło się równomiernie na obie drużyny. To był brutalny mecz. Obie drużyny koncentrowały się bardziej na faulowaniu przeciwnika niż na strzelaniu goli. Zawodnicy obu drużyn otrzymali po jednej żółtej kartce. Obie drużyny wykorzystały wszystkie zmiany w drugiej połowie. Już w najbliższy piątek zespół Dynama Drezno zawalczy o kolejne punkty u siebie. Jego przeciwnikiem będzie SV Darmstadt 1898. Tego samego dnia SV Sandhausen będzie gościć drużynę FC Heidenheim.