Występujące tu zespoły w historii bezpośrednich pojedynków spotkały się ze sobą pięć razy. Jedenastka Karlsruher SC wygrała aż trzy razy, zremisowała dwa, nie przegrywając żadnego meczu. Początek spotkania nie zapowiadał emocjonującego meczu. Piłkarze starali się wypracowywać sytuacje, ale gra nie kleiła się obu drużynom. Sędzia miał niewiele pracy. Dopiero w drugim kwadransie coś zaczęło się dziać na boisku. Jedyną kartkę w pierwszej połowie arbiter pokazał Sebastianowi Schuppanowi z drużyny gospodarzy. Była to 29. minuta spotkania. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. W pierwszych sekundach drugiej połowy spotkania kartkę otrzymał Damian Roßbach z Karlsruher SC. Trener Wuerzburger Kickers postanowił zagrać agresywniej. W 68. minucie zmienił pomocnika Patricka Sontheimera i na pole gry wprowadził napastnika Dominica Baumanna, który w bieżącym sezonie ma na koncie osiem goli. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko wyjdzie na prowadzenie. Jednak pomylił się - pomimo zmiany taktyki jego jedenastka wciąż miała problemy ze skutecznością. A kibice Karlsruher SC nie mogli już doczekać się wprowadzenia Sercana Sararera-Osunę. W bieżącym sezonie ten pomocnik wchodził już jako rezerwowy sześć razy. Murawę musiał opuścić Anton Fink. W 78. minucie Dave Gnaase zastąpił Ibrahima Hajtica. W 81. minucie Orhan Ademi został zmieniony przez Patricka Breitkreuza, co miało wzmocnić zespół Wuerzburger Kickers. Niewiele później trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Buraka Çamoglu na Saliou Sanégo. Na boisku zrobiło się niespokojnie. Aby opanować sytuację w piątej minucie doliczonego czasu gry, arbiter przyznał żółte kartki zawodnikom obu drużyn: Marvinowi Pouriému i Ibrahimowi Hajticowi. Z przebiegu meczu nie wynikało, że jedna z drużyn będzie potrafiła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Posiadanie piłki rozłożyło się równomiernie na obie drużyny. Jedenastka Karlsruher SC miała dziewięć szans na strzelenie bramki z rzutu rożnego. Zespół Karlsruher SC zagrał bardzo agresywnie, co niestety przełożyło się na dużą liczbę fauli. Sędzia starał się panować nad sytuacją i chętnie wyciągał kolorowe kartoniki, niestety nawet to nie ochłodziło rozgrzanych głów zawodników. Zawodnicy obu drużyn obejrzeli po dwie żółte kartki. Jedenastka gospodarzy w drugiej połowie wykorzystała wszystkie zmiany. Natomiast zespół Karlsruher SC w drugiej połowie wymienił dwóch zawodników. Już w najbliższą sobotę drużyna Karlsruher SC zawalczy o kolejne punkty u siebie. Jej rywalem będzie SV Meppen 1912. Tego samego dnia FSV Zwickau będzie gościć drużynę Wuerzburger Kickers.