Sobotnie spotkanie miało dramatyczny przebieg. Union objął prowadzenie w 35. minucie po golu Joshuy Meesa. Chwilę później z czerwoną kartką z boiska wyleciał Daniel Keita-Ruel z Greuther Fuerth i wydawało się, że faworyci z Berlina bez większych problemów zgarną trzy punkty.Tyle że w drugiej połowie to gospodarze radzili sobie lepiej. W 67. minucie wyrównał Marco Caligiuri. Gikiewicz nie miał szans - piłkarz gospodarzy pokonał go strzałem głową z kilku metrów po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. W 70. minucie siły na boisku się wyrównały, bo sędzia wyrzucił z boiska Nicolaia Rappa z Unionu. Grając 10 na 10 zespół Gikiewicza nie potrafił zdobyć kolejnej bramki i przywozi z Fuerth tylko remis.Strata punktów z 11 zespołem tabeli może sporo kosztować berlińczyków. Union walczy o awans do Bundesligi, ale ostatnio prezentuje się słabo - nie wygrał od 8 marca. W efekcie spadł na czwarte miejsce w tabeli. Na cztery kolejki przed końcem rozgrywek do dającej bezpośredni awans drugiej pozycji traci trzy punkty. Zajmuje ją Hamburger SV, z którym Union zagra w następnej kolejce.Punkt przed berlińczykami są piłkarze Paderbornu - trzecie miejsce daje prawo gry w barażach z 16. zespołem Bundesligi.