Polak przebywał na lodzie 6 minut oraz 15 sekund i tym razem nie zaliczył pobytu na ławce kar, a także nie oddał żadnego strzału na bramkę rywali. Bohaterem spotkania był golkiper drużyny z Calgary Roman Turek. Czech obronił 25 strzałów Blues i był to jego drugi w tym sezonie "shutout". Gole dla Flames strzelali kolejno Marcus Nilson, Craig Conroy oraz Chris Simon. Po tym zwycięstwie zespół z Calgary ma na swoim koncie 82 punkty i zajmuje szóstą pozycję w Konferencji Zachodniej. Do końca regularnego sezonu pozostało "Płomieniom" jeszcze 10 spotkań. Porażka z Flames kosztowała z kolei Blues spadek na dziewiątą pozycję w Konferencji Zachodniej, co oznacza, że w tym momencie drużyna z St. Luis jest poza playoffs. Losy dwóch meczów rozstrzygnęły się w dogrywce. Najsłabsi w lidze Pittsburgh Penguins zremisowali przed własną publicznością 3:3 z liderami Atlantic Division Philadelphia Flyers, natomiast Detroit Red Wings pokonali 3:2 Nashville Predators. Wszystkie bramki dla Red Wings strzelił Brendan Shanahan (decydującą w dogrywce) zwiększając tym samym serię zwycięstw klubu z Detroit do ośmiu kolejnych spotkań. Był to 16. hat-trick Shanahana w dotychczasowych występach na lodowiskach NHL. Po niedzielnym meczu Shanahan zrównał się z zajmującym 17. miejsce na liście strzelców wszech czasów Johem Bucykiem z Boston Bruins. Obaj mają na koncie po 556 goli. Zacięty mecz stoczyły w St. Paul Minnesota Wild z Columbus Blue Jackets. Wygrali gospodarze 3:2, a decydującą bramkę zdobył w 54. minucie po podaniu Gaborka Alexandre Daigle. <a href="http://nazywo.interia.pl/hokej/nhl?data_rozp=2004-03-15" class="sport1a">Zobacz wyniki i strzelców goli w meczach NHL</a>