Sidney Crosby trafiający krążkiem do siatki, stojąc tyłem, kilkadziesiąt metrów od bramki? Czemu nie! Przy zwodach Pawła Dacjuka może zakręcić się w głowie. Nie wierzycie? Lepiej usiądźcie... Przed sokolim okiem Aleksandra Owieczkina nie trzeba w NHL ostrzegać żadnego bramkarza. Tym razem zaprezentował chirurgiczną precyzję strzału, bezlitośnie tłukąc matrioszki zgodnie z równaniem: jeden krążek=jedna lalka. A może większe wrażenie zrobi strzał Mike'a Webbera z wysokiego piętra trybun wprost do bramki. Oczywiście, tuż przy słupku... Jeśli ćwiczycie precyzję, by w towarzystwie kumpli błyszczeć przy stole bilardowym, to rzućcie okiem na to, jak Crosby jednym strzałem z kilkunastu metrów rozbija piramidę z krążków. Słyszeliście o Tomaszu Jurczo? To magik z Koszyc, miasta leżącego półtorej godziny jazdy samochodem od polskiej granicy. 20-latek nie gra jeszcze w najlepszej lidze świata. Nabiera doświadczenia w AHL, ale dzięki swojej technice mógłby kijem wiązać krawaty. Kto zrobił na Was największe wrażenie? Napiszcie w komentarzach!