"Shipping up to Boston" śpiewają przed meczami Bruins Dropkick Murphys. Do Bostonu na dłużej wybrał się też Miro Szatan, którego 17 goli i 19 asyst pomogło w minionym roku ekipie Pittsburgh Penguins sięgnąć po Puchar Stanleya. W niedzielę, pochodzący z maleńkich Topolczan (25 tys. mieszkańców) hokeista trenował po raz pierwszy z "Misiami". Na razie jednak w czerwonym trykocie z dramatycznym apelem nadrukowanym na biało: "No contact". Chodziło o to, by inni nie zrobili krzywdy jakimś ostrym wejściem koledze dopiero wchodzącemu w reżim treningowy. Zresztą przywilej wdziania podobnej koszulki spotkał też wracającego po kontuzji Milana Lucicia. Generalny menedżer "Misiów" Peter Chiarelli wezwał rutyniarza ze Słowacji, by ten ożywił dokonania ofensywne zespołu. Piąty w tabeli Boston ma duże kłopoty ze zdobywaniem goli. W 40 meczach strzelił ich 105. W całej Konferencji Wschodniej mniej trafień do bramki mają tylko Carolina Hurricanes i Tampa Bay Lightning. - Zawsze byłem ofensywnym graczem i to się nie zmieniło. Muszę się tylko nauczyć taktyki Bruins i wkomponować się w zespół - podkreśla Miro Szatan. - Chcę być pożyteczny po obu stronach lodowej tafli. W szybkim wejściu w zespół Szatanowi pomoże jego rodak - rosły i silny jak dąb obrońca Zdeno Chara, który jest kapitanem "Misiów". - Miro jest inteligentnym graczem, świetnie operuje krążkiem, on potrafi dyktować warunki na lodzie. Umie znaleźć niepilnowanego rywala, a w odpowiednim momencie lokuje krążek w siatce - zachwala rodaka Chara. Szatan rozegrał dotychczas 1012 spotkań w NHL, zdobywając w nich 354 bramek i 367 asysty w barwach: Edmonton Oilers, Buffalo Sabres, New York Islanders i Penguins. We wszystkich tych drużynach nosił numer "81". Nie inaczej będzie też w Bostonie. Umowa Szatana z "Pingwinami" wygasła w czerwcu 2009 r. Od początku sezonu 2009/2010 trenował indywidualnie w Nowym Jorku, gdzie na Long Island ma dom. TAK GOLE STRZELA MIRO SZATAN! ZOBACZ FILM: O powrocie Szatana do NHL napisaliśmy też tutaj!