W pierwszej tercji kibice nie doczekali się na trafienia. Gol padł dopiero na początku drugiej części gry - gospodarzy na prowadzenie wyprowadził Tkaczuk. Wyrównał osiem minut później Parrish. Na początku trzeciej tercji po golu Batesa Islanders objęli prowadzenie 2:1, cieszyli z niego jednak tylko niespełna pięć minut, do trafienia Kawanowa. Do końca regulaminowego czasu gry kolejnych bramek już nie było i sędziowie zarządzili dogrywkę. Trwała ona... tylko minutę, tyle bowiem zajęło Demitrze zdobycie zwycięskiego gola. "Bluesmeni" mieli zdecydowaną przewagę przez cały mecz. Oddali aż 39 strzałów, przy 24 próbach gości. Ewenementem była druga tercja, w której przewaga w strzałach wynosiła... 12:1! Do udanych spotkania nie może zaliczyć Mariusz Czerkawski. Kilka meczów bez gola spowodowało, że Polak coraz krócej przebywa na lodzie. W St. Louis grał tylko niespełna sześć minut, podczas których nie oddał ani jednego strzału na bramkę. 9 sekund dłuższy występ od Czerkawskiego zanotował Polak grający w Calgary Flames, Krzysztof Oliwa. W rozegranym przed własną publicznością meczu Oliwa oddał jeden strzał na bramkę i na dwie minuty trafił na ławkę kar, a jego Flames zremisowali z Edmonton Oilers 1:1. Na bramki kibicom przyszło czekać ponad 40 minut. Dopiero w 3. minucie trzeciej tercji prowadzenie dla gospodarzy zdobył Nieminen. Wyrównał osiem minut później Horcoff. Ponad 18 tysięcy widzów obserwowało w East Rutherford mecz obrońców Pucharu Stanleya i liderów Atlantic Division - hokeistów New Jersey Devils z Philadelphia Flyers. Mecz wygrali goście z Filadelfii 3:1, a w roli głównej wystąpił John LeClair, strzelec jednej bramki, który asystował również przy pozostałych golach "Lotników" - Marka Recchiego i Szweda Kima Johnssona. Bramkę dla Devils, przy stanie 0:2, strzelił Turner Stevenson. Flyers, którzy jako trzecia drużyna NHL osiągnęli granicę 90 pkt, powiększyli przewagę nad Devils do siedmiu punktów. Islanders, zajmujący trzecie miejsce w tabeli, tracą do "Lotników" 16 pkt. Jean-Sebastien Aubin z Pittsburgh Penguins obronił 45 strzałów i po raz szósty w karierze nie stracił bramki w meczu NHL. Po raz ostatni udało mu się to 12 października 2002 roku. Dzięki jego skutecznym interwencjom outsiderzy ligi, pokonali Dallas Stars 4:0, a bramki zdobyli: Jon Sim, Matt Bradley, Aleksiej Morozow i Mike Eastwood. To trzecie z rzędu zwycięstwo drużyny z Pittsburgha, a taką serię "Pingwiny" odnotowały po raz pierwszy od stycznia ubiegłego roku. Po raz drugi w tym sezonie bramki nie stracił Mike Dunham z New York Rangers, którzy pokonali Atlanta Thrashers 2:0. O sukcesie nowojorczyków, którzy wygrali zaledwie drugi mecz z ostatnich sześciu, zadecydowały bramki Czechów - Jaromira Jagra i Roberta Holika. Jeszcze jeden bramkarz zachował czyste konto we wtorkowym meczu - Ed Belfour z Toronto Maple Leafs. Jego drużyna pokonała Florida Panthers 5:0, a Belfour, który obronił 15 strzałów, odnotował siódmy mecz w sezonie bez strat i 72. w karierze. Pozwoliło mu to wyprzedzić Harry'ego Lumleya i wejść do dziesiątki wszech czasów NHL. W spotkaniu w Toronto dwie bramki zdobył Gary Roberts, po jednej - Owen Nolan, Matt Stajan i Joe Nieuwendyk. <a href="http://nazywo.interia.pl/hokej/nhl?data_rozp=2004-03-10" class="sport1a">Zobacz wyniki i strzelców goli w meczach NHL</a>