Goście po 31 minutach gry prowadzili 3:1 po dwóch trafieniach Mikhaila Grabovskiego i jednym Iana White'a. Dla skromnie do tej pory wiejącego "Huraganu" honorowego gola zdobył w pierwszej tercji Joseph Corvo. Losy meczu całkowicie odmieniły się jednak pod koniec drugiej tercji. W ciągu niespełna czterech minut bramkarza Maple Leafs pokonali kolejno Ray Whitney, Dwight Helminen i Tuomo Ruutu i Carolina prowadziła 4:3. W ostatniej części gry gospodarze dodali jeszcze dwie bramki (Chad Larose, Eric Staal) tracąc tylko jedną (Niklas Hagman) i po emocjonującym spotkaniu pokonali Kanadyjczyków 6:4. Niedziela na lodowiskach NHL: Philadelphia Flyers - Edmonton Oilers 4:5 Carolina Hurricanes - Toronto Maple Leafs 6:4 Atlanta Thrashers - Florida Panthers 5:3 Anaheim Ducks - Calgary Flames 3:2 Colorado Avalanche - San Jose Sharks 3:5 Vanocuver Canucks - Detroit Red Wings 2:3