Co ciekawe, w 4. minucie prowadzenie objął zespół Rangers, po strzale Ukraińca Nikołaja Żerdiewa. Zaledwie 35 sekund później wyrównał Brian Sutherby. W pierwszej odsłonie gole dla Stars zdobyli jeszcze Mike Ribeiro i Brad Richards. W 24. minucie kontaktowego gola uzyskał ponownie Żerdiew, ale to było wszystko w wykonaniu nowojorskiej drużyny. Fatalne w ich wykonaniu było ostatnie dziesięć minut meczu, kiedy stracili aż pięć bramek. Średnio krążek wpadał do siatki co 76 sekund (między 51. a 58. minutą). W ekipie z Dallas najskuteczniejsi byli Ribeiro i James Neal - po dwa trafienia. Dobrą skuteczność, ale tylko w pierwszej części wyjazdowej potyczki z Atlanta Thrashers zanotowali zawodnicy New Jersey Devils. Po niespełna pół godzinie zespół "Diabłów" wygrywał już 5:1, ale później rezultat się nie zmienił. Po 12. minutach przyjezdni wygrywali 3:0, a autorami goli byli Travis Zajac, John Madden i Davis Clarkson. W drugiej tercji jedyną bramkę dla Thrashers uzyskał Colby Armstrong, lecz kilkadziesiąt sekund później czwartą bramkę dla przeciwników strzelił Zach Parise. Wynik ustalił Brian Gionta. Hokeiści Buffalo Sabres ograli Montreal Canadiens 3:2, a do pełni szczęścia zabrakło czystego konta po stronie strat. Bramkarz Ryan Miller został pokonany po raz pierwszy po ponad 157 minutach, a dokonał tego Fin Saku Koivo. Piątek na lodowiskach NHL: Buffalo Sabres - Montreal Canadiens 3:2 Atlanta Thrashers - New Jersey Devils 1:5 Pittsburgh Penguins - Columbus Blue Jackets 4:1 Minnesota Wild - Nashville Predators 0:2 Dallas Stars - New York Rangers 10:2