Zwycięskiego gola dla "Lawiny" zdobył Joe Sakic w 6. min doliczonego czasu. Mimo wygranej drużyna z Colorado jest w bardzo nieciekawej sytuacji. "Rekinom" wystarczy bowiem wygrać jeden mecz, by awansować do finału Konferencji Zachodniej, a następne spotkanie odbędzie się w San Jose, w sobotę. "Lawina" może tylko mieć nadzieję, że wygranie serii nie jest misją niemożliwą, bowiem dwie drużyny w historii zawodowego hokeja za oceanem potrafiły odrobić deficyt przegrywając 0-3. Sakic zdobywając bramkę (przejął zgubiony krążek i uderzeniem z nadgarstka posłał go do siatki) przerwał serię 178 minut i 14 sekund, w której hokeiści Colorado nie umieli pokonać Jewgienija Nabokowa. Z kolei David Aebischer broniąc 27 strzałów zaliczył pierwszy mecz bez puszczonego gola w playoffs. Drużyna Toronto zwycięstwo nad Philadelphią 4:1 zapewniła sobie w drugiej tercji. Wtedy to zawodnicy "Klonowego Liścia" strzelili trzy gole. - Najważniejsza była pierwsza bramka - powiedział obrońca zespołu z Toronto Bryan Marchment. Zdobył ją Rosjanin Aleksander Mogilny. - To jest lider naszej drużyny - stwierdził Pat Quinn, coach "Klonowych Liści". Kolejne, w tej odsłonie, dołożyli Aleksiej Ponikarowski i Chad Kilger dla drużyny z Toronto i Tony Amonte dla "Lotników". Ostatniego gola w spotkaniu strzelił Darcy Tucker. Zobacz wyniki oraz zdobywców goli w NHL Playoffs 2004