W rywalizacji do czterech zwycięstw 3-2 prowadzą hokeiści z Los Angeles. W środowym meczu zawodnicy Chicago szybko objęli dwubramkowe prowadzenie, dzięki trafieniom Brenta Seabrooka (2. minuta) i Johna Oduy'i (4. minuta). Po pierwszej tercji hokeiści z "Wietrznego Miasta" prowadzili 3-2. Trzeciego gola dołożył Niklas Hjalmarrson. Dla rywali trafiali: Jarret Stoll i Marian Gaborik. Sytuacja odwróciła się w drugiej tercji. Gole zdobyli: Dustin Brown i Tanner Pearson i to gracze z Los Angeles byli o krok od wygranej i zakończenia rywalizacji. W trzeciej partii gracze z Chicago ruszyli do ataku i za sprawą Bena Smitha wyrównali. Do rozstrzygnięcia meczu potrzebne były dwie dogrywki. Dopiero w 83. minucie rywalizacji decydującą bramkę zdobył Michal Handzus. - Nie byłem zadowolony z mojej gry, dlatego cieszę się, że udało mi się przełamać. Stać mnie jednak na jeszcze więcej - przyznał 37-letni Handzus, dla którego było to dopiero drugie trafienie w tegorocznej fazie play off. Szósty mecz odbędzie się w piątek w Los Angeles. Wynik środowego meczu finału Konferencji Zachodniej: Chicago Blackhawks - Los Angeles Kings 5-4 po dwóch dogrywkach (stan rywalizacji play off do czterech zwycięstw: 3-2 dla Kings)