"Królowie" walczą o miejsce dające awans do play-off. Obecnie są tuż "pod kreską", zajmując dziewiątą pozycję w Konferencji Zachodniej. Lepiej środowe spotkanie rozpoczęli goście. Już w drugiej minucie prowadzenie dla nich uzyskał Patrick Kane. W dziewiątej minucie wyrównał Jeff Carter, ale w 12. "Czarne Jastrzębie" wykorzystały grę w przewadze, a uczynił to Patrick Sharp. W drugiej tercji mieliśmy tylko jednego gola - ponownie do siatki trafił Carter (22. minuta w przewadze), ale na początku trzeciej zespół z Chicago po raz trzeci objął prowadzenie - Andrew Shaw (43. minuta). Gospodarze byli jednak w stanie najpierw znowu doprowadzić do wyrównania - Tyler Toffoli (54. minuta, asystę zaliczył Carter), a w 57. minucie wygraną zapewnił im Muzzin. Obrońca "Królów" oddał potężny strzał z linii niebieskiej, bramkarzowi rywali krążek zasłaniał jeszcze Dustin Brown, a Coreya Crawforda zmylił na dodatek własny defensor Niklas Hjalmarsson, który podbił "gumę" lecącą do siatki. New Jersey Devils wygrali z Toronto Raptors 2-1 po rzutach karnych. Bohaterem w ekipie gospodarzy był Cory Schneider. Bramkarz "Diabłów" obronił 29 strzałów rywali, a dał się pokonać tylko Jamesowi van Riemsdykowi w 52. minucie. W serii rzutów karnych najpierw spowodował, iż Mike Santorelli przestrzelił, a następnie zatrzymał uderzenie Tylera Bozaka. "To nie był za piękny mecz, ale Cory Schneider, bez żadnych wątpliwości, rozegrał wspaniałe spotkanie" - powiedział Lou Lamoriello, tymczasowy szkoleniowiec Devils. Gospodarze wyrównali w 58. minucie za sprawą Adama Larssona, a w rzutach karnych krążek do siatki posłali Jacob Josefson i Patrik Eliasz. W ostatnim środowym pojedynku Washington Capitals pokonali na własnym lodowisku Pittsburgh Penguins 4-0. Dwie bramki dla zespołu ze stolicy Stanów Zjednoczonych zdobył Aleksander Owieczkin, który z 29 golami na koncie został liderem klasyfikacji strzelców wyprzedzając Ricka Nasha z New York Rangers i Tylera Seguina z Dallas Stars (obaj mają po 28 trafień). Kolejne bramki dla Capitals zdobyli Eric Fehr oraz Mike Green.