Decydujące trafienie w karnych zaliczył Claude Giroux. Krążek do siatki skierował także Matt Read, a w ekipie Devils Ilia Kowalczuk, ale wszystko rozstrzygnęło się już w trzech obowiązkowych seriach. Gospodarze prowadzili 1-0 po golu uzyskanym w pierwszej tercji przez Maxime'a Talbota. W drugiej części gry wyrównał David Clarkson. Bramkarz Flyers Ilia Bryzgałow powstrzymał 27 z 28 ataków rywali. Po przeciwnej stronie Johan Hedberg pomylił się tylko raz przy 22 interwencjach, a jego konto obciążają też dwa wykorzystane przez rywali rzuty karne. "Lotnicy" w piątek przerwali serię siedmiu porażek z ekipą z New Jersey. Również bardzo wyrównany był mecz w Edmonton, gdzie miejscowi Oilers przegrali z Detroit Red Wings 2-3 po dogrywce. W niej trafił Paweł Dacjuk, po trzech minutach i 39 sekundach. W ten sposób "Czerwone Skrzydła" uniknęły czwartej z rzędu porażki w lidze. W pierwszych dwóch tercjach nieznaczną przewagę mieli "Nafciarze", a jej udokumentowaniem było prowadzenie 2-0, jakie zapewnili im Taylor Jall i Sam Gagner. Jednak w ostatniej Detroit odpowiedziało skutecznymi atakami Valtteriego Filppuli i Niklasa Kronwalla. Ostatnie piątkowe spotkanie przyniosło najwięcej, bo aż dziewięć goli. Calgary Flames pokonali w nim u siebie Nashville Predators 6-3. Bohaterem wieczoru był Curtis Glencross, autor hat-tricka w trzeciej tercji. Z jego kolegów na listę strzelców po jednym razie wpisali się za to: Mark Giordano, Blake Comeau i Jiri Hudler. Od stanu 0-3 Predators starali się odrobić straty, dzięki trafieniom Gabriela Bourque'a, Mike'a Fisher'a i Davida Legwanda. Jednak ich nadzieje przekreślił Glencross.