"Czarne Jastrzębie" w serii play off przegrywały już 1-3, ale wygrały dwie ostatnie konfrontacje. Remis 3-3 jest także w drugiej potyczce w tej konferencji między San Jose Sharks i Los Angeles Kings. W finale na Wschodzie wystąpią Boston Bruins i Pittsburgh Penguins. W poniedziałkowym meczu w Detorit goście objęli prowadzenie już w czwartej minucie po bramce Słowaka Mariana Hossy, ale na półmetku gry "Czerwone Skrzydła" wygrywały 2-1 (gole Patricka Eavesa i Szweda Joakima Anderssona). Przełomowy okazał się początek trzeciej tercji, kiedy kolejno w siatce gospodarzy krążek umieścili Słowak Michal Handzus, Bryan Bickell i Czech Michael Frolik. W końcówce ekipa Red Wings wycofała bramkarza Jimmy'ego Howarda, a Szwajcar Damien Brunner 52 s przed ostatnią syreną zdobył kontaktową bramkę. Na wyrównanie i doprowadzenie do dogrywki zabrakło czasu. "Mimo że po dwóch odsłonach przegrywaliśmy, w szatni wszyscy byliśmy pewnie, że odwrócimy losy tej gry" - powiedział Frolik, który w tegorocznej fazie play off uzyskał trzeciego gola. Hokeiści z Detroit już w pierwszej rundzie rywalizacji o Puchar Stanleya pokazali, że potrafią wygrywać decydujące mecze - 3-2 na wyjeździe z Anaheim Ducks. Z kolei Blackhawks - najlepsza drużyna sezonu zasadniczego - zwyciężyli Minnesota Wild w serii 4-1.