Tak dobry początek (bilans 3-0) klub osiągnął ostatni raz w sezonie 1987-88 - jeszcze jako Winnipeg Jets. Głównymi autorami wygranej Coyotes byli Shane Doan i Radoslav Suchy (zdobywcy goli) oraz Sean Burke, który obronił 29 strzałów rywali. Mike Van Ryn zdobył jedynego gola dla Panthers na 3 minuty i 40 sekund przed końcem III tercji, kiedy gospodarze po wycofaniu bramkarza grali w przewadze 6 na 4. Drużyna z Sunrise (bilans 1-1-2) przegrała pierwszy mecz w tym sezonie i straciła szansę na pierwszy od 1999 roku sezon, w którym po pierwszych czterech meczach nie miałaby na koncie porażki. Pierwsze zwycięstwo odnieśli Boston Bruins. Pokonali w Dallas hokeistów Stars 2:0, a obie bramki strzelił Brian Rolston, w tym drugą na 3,7 sekundy przed końcem meczu, kiedy rywale zastąpili bramkarza dodatkowym napastnikiem. "Niedźwiadki" zaimponowały skutecznością - przy 13 próbach uzyskali dwie bramki. Gospodarze strzelali 27 razy, ale bramkarz Bruins, Andrew Raycroft powstrzymał wszystkie ich ataki. Los Angeles Kings pokonali Ottawa Senators 4:3 i odnotowali u siebie dziesiąte z rzędu zwycięstwo w meczu inaugurującym sezon. Tak wspaniała seria w meczach rozpoczynających rozgrywki to rekord NHL. O sukcesie Kings zadecydował gol Rosjanina Aleksandra Frołowa w 53. minucie spotkania. W zespole gości najskuteczniejszym był Szwed Daniel Alfredsson, zdobywca dwóch bramek. <A href="http://nazywo.interia.pl/hokej/nhl?data_rozp=2003-10-16">Zobacz wyniki oraz zdobywców goli w meczach z 15 października</A>