Decydująca okazała się druga odsłona, w której Bruins zwyciężyli 5-1. Pozostałe dwie należały do gości, którzy w sumie oddali więcej strzałów 41-35. Lightning pierwszą bramkę zdobyła już w 13. sekundzie po uderzeniu Adama Halla. W 14. minucie wyrównał Nathan Horton, w okresie gry w liczebnej przewadze, gdy do zakończenia kary Halla brakowało zaledwie sekundy. Ekipa z Florydy ostatni raz na prowadzenie wyszła siedem sekund przed końcem pierwszej tercji, po golu Martina St. Louisa. W kolejnych 20 minutach dominowali gracze z Bostonu, którzy aż pięć razy, na zaledwie dziewięć prób, wpisali się na listę strzelców. Po dwa trafienia zanotowali grający pierwszy sezon w NHL 19-letni Tyler Seguin (miał również dwie asysty) i Michael Ryder, a jedno David Krejci. Mimo wyniku 3-6 zawodnicy Tampa Bay Lightning nie rezygnowali, wprost przeciwnie, zaczęli dosłownie bombardować bramkę rywali (15-8 w strzałach w trzeciej tercji). Za sprawą Stevena Stamkosa i Dominica Moore'a zmniejszyli straty do jednej bramki, jednak do dogrywki nie udało im się doprowadzić. Dwa kolejne spotkania odbędą się na lodowisku Lightning - w czwartek i sobotę. Drugiego finalistę tegorocznej rywalizacji o Puchar Stanleya wyłonią zmagania najlepszego zespołu sezonu regularnego NHL - Vancouver Canucks z San Jose Sharks. Kanadyjska drużyna z miasta ubiegłorocznych zimowych igrzysk olimpijskich prowadzi w serii na Zachodzie 1-0 i będzie gospodarzem drugiego meczu w środę wieczorem. Finał Konferencji Wschodniej: Boston Bruins - Tampa Bay Lightning 6-5 (stan rywalizacji do czterech zwycięstw - 1-1) Zobacz skrót tego meczu: