Obrońca Islanders stracił kawał poprzedniego sezonu i pięć spotkań obecnego z powodu kontuzji, a ostatniego gola strzelił prawie rok temu. W poniedziałek dwukrotnie wpakował krążek do siatki, choć sam twierdzi, że zdobył trzy gole... W 4. minucie dogrywki huknął z dystansu, po czym podniósł ręce w geście triumfu i ruszył w kierunku ławki zbierać gratulacje od partnerów z drużyny. Kątem oka zobaczył jednak, że jego formacja gra dalej, więc znów szybko zmienił kierunek jazdy, wrócił dokładnie w to miejsce, z którego kilka sekund wcześnie strzelał i ponownie przymierzył z nadgarstka. Tym razem krążek w siatce zobaczyli już wszyscy. - Teraz śmieją się ze mnie, że strzeliłem hat-tricka - relacjonował po meczu, zaklinając się, że naprawdę widział gumę w siatce. Po tej akcji fani Islanders odetchnęli z ulgą, bo w trzeciej tercji wydawało się, że rozpędzeni rywale przejadą po ich zespole niczym walec. Gospodarze prowadzili już 3:0, ale w ciągu 72 sekund dwukrotnie pozwolili rywalom wcisnąć krążek do siatki z najbliższej odległości, a w 52. minucie R. J. Umberger wyrównał wykorzystując kolejny błąd defensywy "Wyspiarzy". Jednak w dogrywce show odstawił Campoli, zapewniając dwa punkty nowojorczykom. Rozgoryczenia nie krył bramkarz gości Fredrik Norrena. - Jeśli zapytalibyście mnie po pierwszych dwóch tercjach, czy brałbym punkt w ciemno, to powiedziałbym: jasne! Ale po trzeciej tercji jestem zdania, że powinniśmy to spotkanie wygrać - przekonywał. Wyniki poniedziałkowych spotkań NHL: New Jersey Devils - Buffalo Sabres 0:2 Chicago Blackhawks - Colorado Avalanche 6:2 NY Islanders - Columbus Blue Jackets 4:3 (po dogrywce)