Po zwycięstwie w Lidze Światowej i powrocie z Sofii do kraju, zawodnicy spędzili kilka dni z rodzinami. W czwartek wylecieli z Warszawy do Babimostu pod Zieloną Górą. Na razie nie mieli jednak kiedy wybrać się na zwiedzanie miasta. "Ja osobiście nie wychyliłem nosa poza hotel, ponieważ czas zajmują mi treningi, zabiegi i wypoczynek" - powiedział Marcin Możdżonek. Jak zaznaczył, po lekkim urazie, którego doznał w Sofii w finale z Amerykanami, czuje się coraz lepiej. "Jestem dobrej myśli. Mam taką nadzieję, że będę mógł zagrać" - dodał. W Memoriale Wagnera Polacy zagrają z Niemcami, Argentyńczykami oraz Irańczykami. "Jest to pewien etap przygotowań naszego zespołu do olimpijskiego turnieju, ostatnia możliwość zagrania meczów sparingowych przed igrzyskami" - zaznaczył Jakub Jarosz. Trener Anastasi podkreślił, że nastrój w drużynie jest bardzo dobry. "Sukces w Sofii dał nam dużo pozytywnej energii, dużo pewności". "Ale nie ma co już tego rozpamiętywać. Przed nami najważniejsza impreza w Londynie i na niej musimy się skoncentrować" - dodał Łukasz Żygadło.