Osobisty doradca Blattera Klaus Stoehlker powiedział, że prezes pracował nad listem w poniedziałek i wysłał go do 209 członków FIFA, bo chciał im osobiście przekazać, co myśli o ciążących na nim oskarżeniach. - Ciężko pracował nad tym listem. W tym tygodniu wyglądał na bardzo silnego duchem - powiedział Stoehlker. W liście czytamy m.in., że Blatter zawsze kierował się w życiu dwiema zasadami, które wyniósł z domu: "nigdy nie bierz pieniędzy, których nie zarobiłeś" oraz "zawsze spłacaj długi". "Będę walczył o swoje prawa i na końcu tego tygodnia, z wielką wiarą w sprawiedliwość, zaprezentuję moje racje w sali przesłuchań. Jestem zawieszony, ale nie odizolowany. Nie mam zamiaru siedzieć cicho" - napisał w liście Blatter. Z niejasnych transakcji prezes FIFA tłumaczy się m.in. twierdząc, że w przypadku niektórych spraw nie było pisemnego, ale ustne porozumienie. Szwajcar skrytykował także pracę komitetu etyki FIFA, którego działania porównał do hiszpańskiej inkwizycji. Blatterowi, a także szefowi UEFA Michelowi Platiniemu, grozi dożywotnia dyskwalifikacja za korupcyjne interesy. Panowie oprócz korupcji są także oskarżeni o konflikt interesów i brak współdziałania. Sprawa Blattera powinna wyjaśnić się w ten czwartek, Platiniego dzień później.