Pierwszy set był bardzo zacięty. Aż do stanu 17-17 trwała walka punkt za punkt. Po akcji Emanuela Rego Brazylijczycy wyszli na prowadzenie 18-17, a po chwili doszło do kontrowersyjnej sytuacji. Zbijał Fijałek i zanim piłka spadła na aut, dotknął ją jeden z rywali, ale sędzia przyznał punkt Brazylijczykom. Nasz duet poprosił o czas, ale nie odmieniło to już losów pierwszej partii. Alison Cerutti najpierw zablokował Fijałka, a w kolejnej akcji sprytnym zagraniem posłał piłkę w róg boiska i Polacy przegrali do 17. Drugi set świetnie rozpoczął się dla naszych siatkarzy, bo prowadzili 5-1, jednak rywale zdobyli cztery kolejne punkty, doprowadzając do remisu. Później trwała już zacięta walka punkt za punkt, a na pierwszą przerwę techniczną nasz zespół schodził prowadząc 11-10. Nasi reprezentanci odskoczyli na dwu-, trzypunktowe prowadzenie i już do końca kontrolowali grę. Przy stanie 19:16 Prudel obił blok rywala, po czym asem serwisowym zakończył drugiego seta. Fijałek i Prudel udanie rozpoczęli decydującą partię. Prowadzili 2-1, 4-3, ale potem rywale zdobyli trzy kolejne punkty. "Biało-czerwoni" przegrywali 6-8, by już po chwili prowadzić 11-8! To efekt kolejnych błędów Emanuela Rego. Przy stanie 13-13 piłka po bloku Alisona wypadła w aut i nasz duet miał piłkę meczową. Brazylijczycy obronili ją i po asie serwisowym Alisona sami stanęli przed szansą zakończenia starcia. Jednak Prudel minął blok i wyrównał na 15-15. Po ataku Emanuela Rego Polacy musieli bronić 2. piłkę meczową, ale tym razem Brazylijczycy wykorzystali szansę. Polacy z Brazylijczykami zmierzyli się wcześniej dwa razy i oba spotkania - w 2011 roku - przegrali. W półfinale zawodów World Tour w Gstaad 16:21, 17:21 oraz w meczu o trzecią lokatę w imprezie tego cyklu na Wyspach Alandzkich 24:26, 21:16, 14:16. Rego ma 39 lat i w igrzyskach startuje po raz piąty. W 2004 roku w Atenach wywalczył złoty medal, a cztery lata później w Pekinie brązowy. Trzykrotnie był mistrzem świata, siedem razy triumfował w zawodach World Tour. Większość sukcesów odnosił z Ricardo, ale w 2009 roku zmienił partnera z powodu przenosin do Rio de Janeiro, by spędzać więcej czasu z rodziną. Cerutti ma 26 lat i debiutuje w igrzyskach. W dorobku ma dwa medale mistrzostw świata - złoty z 2011 roku z Rzymu i srebrny wywalczony w Stavanger dwa lata wcześniej. Dziewięć razy triumfował w zawodach cyklu World Tour. W ubiegłym roku Alison i Emanuel zostali wybrani najlepszym duetem roku. - Szkoda tego meczu, bo naprawdę Brazylijczycy byli dziś do pokonania. Szansa była ogromna. My staraliśmy się zagrać na luzie, a to rywalom udzieliła się atmosfera i presja tego spotkania - mówił po spotkaniu załamany Prudel. - Graliśmy z nimi dwa razy, oba mecze przegraliśmy. Ostatnio ulegliśmy w tie-breaku 14:16, więc byliśmy blisko. Może następnym razem. Jestem zły na siebie, za trzy ostatnie akcje - dodał Fijałek, który jeszcze do niedawna leczył kontuzję. Z tego powodu przygotowania do igrzysk eksportowej polskiej pary były mocno zakłócone. - W sumie można powiedzieć, że prawie bez przygotowania przyjechaliśmy do Londynu. Ja trenowałem z innym partnerem, Grzegorz indywidualnie. To naprawdę spory sukces, że w tak krótkim czasie udało nam się tak szybko wejść na wysoki poziom. Gdybyśmy dłużej trenowali ze sobą, pewnie nasza gra wyglądałaby znacznie lepiej. Ale awans do ćwierćfinału w debiucie polskiej siatkówki plażowej na igrzyskach należy uznać za udany - podsumował Prudel. Siatkarze jeszcze nie wiedzą, jak długo zostaną w Londynie. Krótko po igrzyskach czeka ich turniej World Touru w Starych Jabłonkach. - Myślę, że dzięki nam siatkówka plażowa stanie się bardziej popularna. Liczę, że rywalizację w Starych Jabłonkach na pewno przyjdzie oglądać sporo ludzi - podkreślił Prudel. Pobierz aplikację i śledź igrzyska Londyn 2012 na swej komórce, bądź tablecie! Jedenasty dzień igrzysk olimpijskich NA ŻYWO