Jurkiewicz kontuzji dłoni doznał podczas wakacyjnego odpoczynku. Kolec drzewa ogrodowego przebił mu na wylot palec dłoni. W zraniony palec wdało się zakażenie, którego mimo zabiegu nie udało się usunąć. "Sprawa jest poważna. Moim zdaniem to będzie próba ratowania palca. Na tę chwilę nie wygląda to dobrze. Mariusz ma zaburzone krążenie, na palcu widać fragment, który się demarkuje, czyli oddziela, co jest oznaką martwicy" - stwierdził dr Marcin Baliński, cytowany na oficjalnej stronie internetowej 15-krotnych mistrzów Polski. Rozgrywający VIVE w piątek przejdzie operację. Przerwa w grze byłego reprezentanta kraju może potrwać od kilku do nawet kilkunastu tygodni. Po operacji, którą przeszedł w czwartek, jest już natomiast Kulesz, białoruski lewy rozgrywający pozyskany przed sezonem z SKA Mińsk. 22-letni zawodnik na środowym treningu zespołu pechowo upadł na parkiet i nie mógł zejść z boiska o własnych siłach. Został natychmiast odwieziony na badania do szpitala. "Okazało się, że to bardzo rzadki uraz polegający na zwichnięciu głowy kości strzałkowej. Jest to uszkodzenie pozastawowe, nie dotyczy więzadeł ani łąkotki i powinno się dobrze goić" - zaznaczył lekarz klubowy VIVE. Przerwa w grze reprezentanta Białorusi potrwa kilkanaście tygodni. Kielecka drużyna w piątek inauguruje rozgrywki ligowe wyjazdowym pojedynkiem z Gwardią Opole. Zabraknie w nim nie tylko Kulesza i Jurkiewicza. Na uraz kostki narzeka Luka Cindric. Chorwat przynajmniej przez najbliższy tydzień nie będzie trenował z zespołem. Po znakiem zapytania stoi też występ w tym meczu Michała Jureckiego, choć jego uraz jest mniej groźny. Do gry nie wrócił jeszcze także Bartłomiej Bis. Młody obrotowy VIVE jest na końcowym etapie rehabilitacji po zerwaniu więzadeł krzyżowych w kolanie, którego doznał jeszcze w poprzednim sezonie.